10 lekcji z roku blogowania
Opublikowany: 2022-05-31Słyszałeś to raz i usłyszysz to ponownie: blogowanie to maraton, a nie sprint. A dla zespołów marketingowych w szybko rozwijających się firmach blogowanie może wydawać się frustrująco powolne.
Ale odwieczne powiedzenie pozostaje prawdziwe: blogowanie wymaga czasu i cierpliwości . Dla niecierpliwych wśród nas to ostatnia rzecz, którą chcemy usłyszeć. Chcemy szybkich wyników, natychmiastowych wglądów i gwiezdnych wyników, którymi chwalą się inni blogerzy.
Zaufaj mi – próbowaliśmy włamać się do systemu. Nasze spotkania dotyczące bloga przebiegały trochę tak:
Udostępnianie slajdów! Oto odpowiedź. Nie, nie, infografika, która to zrobi! Zhakowane artykuły są do zrobienia! Po prostu piszmy gościnnie na dużych blogach i obserwujmy, jak napływa ruch!
I mój osobisty faworyt: zróbmy po prostu wirusowy post!
Cóż, zrobiliśmy wszystkie te rzeczy i jestem tutaj, aby powiedzieć, że tak naprawdę nie ma żadnych magicznych sztuczek. W sieci jest mnóstwo postów z szalonymi historiami rozwoju bloga…
Ale to są wartości odstające. To nie jest norma.
Większość blogów jest skazana na spowolnienie – ale stabilnie! - wzrost.
Przyjrzyj się wzrostowi ruchu w Google Analytics w ciągu ostatniego roku. Od stycznia do czerwca niewiele akcji. Ale potem, prawie dokładnie po sześciu miesiącach, nasz ruch wzrósł. I stamtąd dalej rosło.
Wzrost był powolny, ale w ostatnim roku widzieliśmy:
- 44,62% wzrost ruchu organicznego
- 95,6% wzrost liczby użytkowników
- 7,19% wzrost liczby stron na sesję
Po roku blogowania, oto 10 najważniejszych lekcji, których się nauczyłem:
Odkrycie, o czym jest Twój blog, zajmuje rok.
Początkowo zbudowaliśmy strategię blogową w oparciu o to, czego naszym zdaniem chcieli nasi klienci: wskazówki, jak zwiększyć ruch eCommerce, zaangażowanie i konwersje.
Wokół tego planu stworzyliśmy e-booki, filary i grupy postów, ale szybko zdaliśmy sobie sprawę, że ten plan był nie tylko zbyt szeroki, ale i trudna do zrealizowania.
W ciągu ostatniego roku ustaliliśmy, które posty najlepiej pasują do naszych czytelników, opierając się na sukcesach i błędach. Dzięki tej podróży dowiedzieliśmy się, co zadziałało, a co nie, co doprowadziło nas do bardziej skoncentrowanej strategii.
Kończąc rok 2015, po raz pierwszy w tym roku, mogę powiedzieć, że doskonale rozumiem, o czym jest nasz blog.
O czym więc jest blog Yotpo?
Marketing, eCommerce i recenzje, a także zawiera przewodniki oparte na danych, ważne trendy branżowe, porady ekspertów i historie sukcesu od właścicieli sklepów internetowych.
Planowanie jest niedoceniane.
Zrobić plan. Zrób milion planów. Będziesz chciał użyć ich jako odniesienia podczas planowania strategii treści, a także spojrzeć wstecz, aby zobaczyć, jak Twoja strategia zmieniała się w czasie.
Projektując nasz plan strategii treści, wykorzystałem strategię Hubspot dotyczącą organizacji treści jako przewodnika. Zobacz, jak Hubspot wyjaśnia rodzaj publikowanych postów:
Na naszym blogu podzieliliśmy posty na medium, temat i cel.
- Medium oznacza format postu – czy jest to wgląd w dane, artykuł o trendach i poradach, aktualizacje z Yotpo czy historia sukcesu?
- Temat dzieli te posty zgodnie z głównym problemem, z którym się borykają. Nasze główne tematy to marketing, eCommerce i recenzje. Ale w ramach tych tematów jest wiele innych tematów, takich jak ruch, zaangażowanie i strategia UGC.
- Cel jest zgodny z modelem Hubspot. Jakie mamy zamiary z postem? Czy jest to post TOFU przeznaczony do kierowania ruchem? Post promocyjny dla Slideshare lub infografiki? A może jest to głęboki post taktyczny wywodzący się z danych Yotpo.
Do planowania używam Coschedule do mapowania naszego kalendarza treści, dobrych 'olowych karteczek (na komputerze) do cotygodniowych zadań i przypomnień oraz dokumentów Google do burzy mózgów i tworzenia planów kwartalnych.
Tworząc plany sugeruję podzielić je zgodnie ze strategią treści i KPI. Innymi słowy, Twoja strategia dotycząca tego, jakie posty należy pisać, powinna różnić się od strategii optymalizacji pod kątem konwersji lub rosnącego ruchu z witryn odsyłających.
Stwierdziliśmy, że najlepiej sprawdza się, gdy cele kwartalne (wzrost ruchu, wzrost konwersji itp.) pomagają kierować naszą strategią dotyczącą treści, ale nie dyktują jej. Na przykład w czwartym kwartale mieliśmy głównie posty na początku ścieżki, które miały na celu zwiększenie ruchu, zamiast skupiać się na postach z dużą ilością danych, ściśle związanych z naszym produktem, które, jak mieliśmy nadzieję, doprowadzą do konwersji.
Nie możesz zrobić tego wszystkiego. Więc nie próbuj.
Jako menedżer bloga chcę stworzyć możliwie najlepszego bloga. Jednak między optymalizacją CTA, testowaniem A/B, projektowaniem, układem postów i zarządzaniem prośbami o posty gościnnie i przeglądaniem freelancerów, pisanie często spychało się na sam dół listy.
Pogorszyła się jakość naszych postów i było jasne, że nie zwracałem wystarczającej uwagi na strategię i tworzenie treści. W czwartym kwartale mój menedżer i ja postanowiliśmy, że jedyne, o co będę się martwić, to pisanie świetnych postów, aby zwiększyć ruch.
Choć było mi trudno odwrócić uwagę od martwienia się o konwersję, pozwoliło mi to poświęcić trochę czasu na przywrócenie naszych treści na właściwe tory.
Nie oznacza to, że nie powinieneś być wielozadaniowym lub że nie skupiam się również na nawróceniu. Zdecydowanie powinieneś być odpowiedzialny za bloga od początku do końca. Ale musisz zrozumieć, że czas jest ograniczony i priorytetyzować to, co ma znaczenie, zamiast próbować zrobić to wszystko.
Dowiedz się, jak najlepiej wykorzystać umiejętności współpracowników, aby pomóc Ci osiągnąć swoje cele. Może mi zająć dwie godziny, zanim dowiem się, jak poprawić konwersje na określonej stronie docelowej, ale 15-minutowe spotkanie z naszym projektantem UX działa jeszcze lepiej.
Nie jesteś wyspą. Rób, co możesz – i proś o pomoc, kiedy nie możesz.
Nie jest łatwo znaleźć dobrych freelancerów.
Próbowaliśmy, och, próbowaliśmy. Przeszukiwaliśmy strony takie jak eLance, ale nie mogliśmy znaleźć wspaniałego pisarza, który miałby również głębokie zrozumienie content marketingu i naszej branży.
W końcu znaleźliśmy całkiem sporo dobrych freelancerów. Naszym największym sukcesem było znalezienie ludzi za pośrednictwem naszych osobistych i zawodowych sieci oraz skorzystanie z promocji na inbound.org, aby zamieścić bezpłatne stanowisko na staż.
Inbound.org okazał się najlepszy dla potencjalnych klientów na wykwalifikowanych kandydatów, głównie dlatego, że ludzie na inbound.org są już w branży i mają podstawową wiedzę na temat tego, czym jest blogowanie content marketingowe.
Kolejną ważną wskazówką jest to, aby nie narażać swojego budżetu, prosząc każdego kandydata o napisanie próbki. Świetnym sposobem na wyrównanie szans jest poproszenie najpierw freelancerów o próbki tytułów. Będziesz w stanie naprawdę łatwo wyeliminować tych, którzy „rozumieją” to, o czym jest Twój blog, i tych, którzy mogą być świetnymi pisarzami, ale nie myślą jak marketerzy.
Szukaliśmy wszędzie, ale prawda jest taka, że nie ma nic tak cennego jak posiadanie własnego autora, który zna branżę, cele firmy i strategię blogowania.
W końcu jednak bardzo trudno jest znaleźć freelancera, który może tworzyć treści o tej samej jakości, co autor wewnętrzny – a czasami finansowo, mądrzej jest po prostu zatrudnić kogoś w domu.
Miej oczy wszędzie.
Wielcy pisarze czytali. W szybko zmieniającym się świecie content marketingu marketerom może być trudno zatrzymać się i poświęcić trochę czasu na czytanie dla przyjemności każdego dnia.
Każdego dnia poświęcam około godziny na przeczytanie interesujących mnie postów w Internecie. Nie muszą być one związane z marketingiem, eCommerce, czy naprawdę z czymkolwiek. Ale są ogromnym źródłem inspiracji.
Moje dwa ulubione biuletyny to Next Draft i MediaRedef, które gromadzą najlepsze posty z całej sieci. Nawet w najbardziej pracowite dni poświęcam trochę czasu na przejrzenie tych biuletynów i zapoznanie się z kilkoma długimi artykułami. Może nie mam czasu na dokończenie całej lektury, ale odkładam je na później i właśnie ta odrobina czytania dla przyjemności sprawia, że twórcze soki płyną mi do głowy.
Nie przejmuj się analizą.
Przez pierwsze sześć miesięcy prowadzenia bloga w Yotpo nieustannie odświeżałem Google Analytics, czekając na takie same szalone wyniki, o których czytałem w wielu innych postach. Sprawdzanie z miesiąca na miesiąc lub z tygodnia na tydzień jest dość bezowocne. Doprowadzisz się do szalonego sprawdzania. Najważniejsze jest obserwowanie trendów.
Patrzę wstecz na dane podczas tworzenia celów kwartalnych (jak widać poniżej), ale strategia treści to w równym stopniu dane i instynkt.
Jeśli oparłbym całą swoją strategię na tych liczbach, wątpię, czy byłoby to bardzo skuteczne. Kilka miesięcy to za mało, żeby naprawdę zobaczyć trendy na blogu.
Powinieneś oczywiście regularnie sprawdzać statystyki, ale niekoniecznie musisz iść na całość i zmieniać cały swój plan z powodu jednego posta, który był naprawdę dobry. Najlepsze decyzje strategiczne podejmuje się po poświęceniu większej ilości czasu na wchłonięcie długoterminowych zmian.
Wykorzystaj swoich użytkowników i subskrybentów!
Jedną z naszych najbardziej udanych inicjatyw było umieszczanie wpisów na blogu w naszych biuletynach produktowych.
Jak widać, nasze największe skoki ruchu miały miejsce, gdy wysyłane były biuletyny produktowe.
Oto spojrzenie na całkowity ruch:
A oto przegląd ruchu z naszych biuletynów produktowych:
Skoncentruj się na budowaniu listy subskrybentów e-mail i marketingu dla użytkowników.
Jakość jest o wiele ważniejsza niż ilość.
A jakość wymaga czasu.
Eksperymentowaliśmy z różną liczbą postów na blogu tygodniowo, od dwóch do pięciu. Im więcej publikowaliśmy, tym gorsze były posty. Po prostu nie miałem tyle czasu, żeby włożyć każdy post.
W sieci jest tak dużo treści, że ludzie nie chcą już czytać tych samych starych rzeczy. Osoby zajmujące się marketingiem treści, które chcą się wyróżniać, potrzebują naprawdę wyjątkowych pomysłów i oryginalnych sposobów na dodanie wartości.
SEO jest w pełni.
Wiem, że ważne jest pisanie postów, które zostaną znalezione, ale SEO to jeden trudny orzech do zgryzienia. Optymalizacja postów jest zawsze ważna i jest to jeden z nawyków, do których zdecydowanie zachęcam, ale tak naprawdę ustalenie, dla których słów kluczowych należy zoptymalizować, to już inna historia.
Nawet z pomocą konsultanta SEO trudno było znaleźć odpowiednie i osiągalne słowa kluczowe SEO, na które można kierować reklamy. Dodatkowo, nawet jeśli zidentyfikujemy właściwe słowa kluczowe, nie zawsze pasują one do posta.
Nauczyłem się, że słowa kluczowe najlepiej informują o procesie tworzenia treści, a nie go określają. Używamy słów kluczowych jako ogólnej wytycznej, ale często posty, które są dla nas najlepsze, nie zostały stworzone z myślą o SEO.
Większość naszych topowych postów dla ruchu organicznego w ogóle nie została stworzona do celów SEO – tak się składa, że zaczęły dobrze się pozycjonować.
Nie zniechęcaj się.
Banalne, ale prawdziwe. Lubię widzieć wyniki i mierzyć sukcesy. Z blogowaniem nie zawsze jest to takie proste. Uwierz w siebie i swoje cele na tyle, abyś mógł iść dalej, nawet gdy niektóre KPI zaczną spadać.
Nie ma hacków, które to zastąpią. Kiedy spojrzeliśmy na blogi, które kochaliśmy i wiedzieliśmy, że odniosły sukces (takie jak Buffer, Groove i Shopify), jedno było jasne — po prostu napisali niesamowite treści.
Bez wątpienia był oparty na słowach kluczowych i dobrych badaniach (blog CoSchedule ma upiorny zwyczaj wiedzieć dokładnie, o czym rozmawiamy w tym tygodniu) i zbudowany przez dotarcie do wpływowych osób i poparty kilkoma niesamowitymi postami „wirusowymi”, ale ostatecznie te blogi po prostu konsekwentnie tworzą dobrze napisane, dobrze zbadane i przydatne posty.
Oto sekret: po prostu płyń dalej.