Nie przegap jutrzejszych wiadomości z branży marketingowej

Opublikowany: 2024-08-07

Google utrzymuje nielegalny monopol na wyszukiwanie, orzekł w poniedziałek amerykański sędzia federalny. Ta długo oczekiwana decyzja stanowi poważny cios dla największego gracza na rynku reklamy cyfrowej i może być potencjalnym przełomowym momentem w obliczu szerszego ataku regulacyjnego na Big Tech.

Orzeczenie to może otworzyć drogę konkurentom wyszukiwarek, którzy od dawna rywalizują o silniejszą pozycję w często odwiedzanym i lukratywnym zakątku sieci, gdzie optymalizacja wyszukiwarek Google (SEO) i marketing w wyszukiwarkach (SEM) to branże same w sobie. Jednocześnie może dodać nowe warstwy złożoności do krajobrazu internetowego podlegającego szybkim przemianom w miarę zaostrzania się przepisów dotyczących prywatności danych.

„Zauważyliśmy już oznaki wzrostu konkurencji w branży wyszukiwania; ośmieli to pretendentów do dominacji Google w tym obszarze” – powiedział w komentarzach przesłanych e-mailem Andrew Frank, wybitny wiceprezes analityk w dziale marketingu firmy Gartner. „Oprócz dywersyfikacji strategii SEO i SEM organizacje mogą doświadczyć jeszcze większych zakłóceń w działaniu reklam cyfrowych, ponieważ przepływ danych o zainteresowaniach i zachowaniach użytkowników staje się bardziej fragmentaryczny i dokładniej analizowany”.

Decyzja amerykańskiego sędziego okręgowego Amita Mehty kładzie duży nacisk na umowy dystrybucyjne Google z innymi firmami, w tym z Apple, zgodnie z którymi wyszukiwarka Google będzie domyślną opcją w popularnych przeglądarkach internetowych i urządzeniach takich jak iPhone. W orzeczeniu argumentuje się, że dzięki takim umowom nazwa Google stała się synonimem wyszukiwania i zmiażdżenia konkurencji.

Ogólne usługi wyszukiwania Google i ogólne reklamy tekstowe są sprzeczne z sekcją 2 ustawy Shermana, Mehta stwierdził w 286-stronicowym orzeczeniu, które stanęło po stronie Departamentu Sprawiedliwości. Wciąż podejmowane są decyzje dotyczące rozwiązań mających zaradzić praktykom wyszukiwania Google.

„Po dokładnym rozważeniu i rozważeniu zeznań świadka oraz dowodów sąd dochodzi do następującego wniosku: Google jest monopolistą i działał jak jeden z partnerów, aby utrzymać swój monopol” – napisał Mehta.

Google planuje odwołać się od tej decyzji. W swojej odpowiedzi spółka będąca własnością Alphabet podkreśliła przekonanie, że jej wyszukiwarka jest lepsza od wyszukiwarek konkurencji, co stanowi część jej argumentu, że wszechobecność platformy wynika z wyborów konsumentów.

„Doceniamy stwierdzenie Trybunału, że Google jest „wyszukiwarką o najwyższej jakości w branży, która zdobyła Google zaufanie setek milionów użytkowników każdego dnia”, że Google „od dawna jest najlepszą wyszukiwarką, zwłaszcza na urządzeniach mobilnych”, „ stale wprowadza innowacje w wyszukiwarkach” oraz że „Apple i Mozilla czasami oceniają jakość wyszukiwania Google w porównaniu z konkurencją i stwierdzają, że Google jest lepsza” – powiedział Kent Walker, prezes Google ds. spraw globalnych, w oświadczeniu przesłanym pocztą elektroniczną, w którym cytuje fragmenty Zarządzenie.

„Biorąc to pod uwagę oraz fakt, że ludzie coraz częściej szukają informacji na coraz więcej sposobów, planujemy zaapelować. W miarę kontynuacji tego procesu będziemy nadal koncentrować się na tworzeniu produktów, które ludzie uznają za przydatne i łatwe w użyciu” – kontynuował Walker.

Według szacunków Departamentu Sprawiedliwości w 2020 r. około 90% zapytań przeszło przez Google, a na urządzeniach mobilnych odsetek ten wzrósł do 95%. Liczby te wyraźnie kontrastują z wynikami konkurentów, takich jak Bing firmy Microsoft, który w tamtym czasie odpowiadał za zaledwie 6% aktywności związanej z wyszukiwaniem. Dysproporcje widać także w przychodach z reklam. W 2021 r. Google zarobił 146 miliardów dolarów na reklamach w wyszukiwarkach. W następnym roku Bing wygenerował niecałe 12 miliardów dolarów.

Jak wynika z najnowszego raportu o zarobkach spółki dominującej Alphabet, segment wyszukiwania Google zwiększył przychody o 14% rok do roku, do 48,51 miliarda dolarów w drugim kwartale 2024 roku. Google jest w trakcie przekształcania wyszukiwania w celu uwzględnienia bardziej generatywnych funkcji sztucznej inteligencji.

Departament Sprawiedliwości i duża grupa prokuratorów generalnych po raz pierwszy złożyli pozew antymonopolowy przeciwko wyszukiwarce Google w 2020 r. Orzeczenie stwierdzające, że Google ma monopol w tej kategorii, jest następstwem 10-tygodniowego procesu, który odbył się w zeszłym roku, podczas którego zeznania czołowych urzędników Google, Apple i Microsoft, a mowy końcowe wygłoszone zostały w maju.

Departament Sprawiedliwości prowadzi odrębną sprawę dotyczącą rzekomego „dławienia” przez Google ekosystemu technologii reklamowych. Oczekuje się, że federalny proces w tej sprawie rozpocznie się we wrześniu.

Podwójne postępowania antymonopolowe w USA należą do największych zagrożeń dla dominacji technologicznej Google, która w tym roku została zakwestionowana gdzie indziej. W UE wobec firmy toczy się dochodzenie w związku z nowym prawodawstwem, ustawą o rynkach cyfrowych, które ma na celu trzymanie w ryzach najpotężniejszych graczy cyfrowych. Dochodzenie dotyczy także Apple i Meta.

Ostrzejsze naciski regulacyjne skłoniły Google do niedawnej zmiany kursu w sprawie kluczowych inicjatyw. Firma od lat planowała wycofać pliki cookie stron trzecich – popularną metodę kierowania reklam – ze swojej przeglądarki internetowej Chrome i zastąpić je rozwiązaniem o nazwie Privacy Sandbox. Jednak piaskownica prywatności znalazła się pod coraz większą kontrolą zarówno organów regulacyjnych, jak i grup branżowych zajmujących się reklamą, co doprowadziło Google do porzucenia w zeszłym miesiącu długo opracowywanych planów dotyczących plików cookie.