Utrzymuj swoją agencję jako małą i nadal trzymaj ją poza parkiem

Opublikowany: 2014-07-16

Twoja agencja poinformuje Cię, kiedy poczuje potrzebę rozwoju. Są znaki. Ale co robisz, gdy widzisz te znaki, a większy nie czuje się lepiej? Oto dlaczego zespół June Advertising zdecydował się powiedzieć: nie, jesteśmy dobrzy, dziękujemy i utrzymujemy agencję małą, ale potężną.

9 czerwca

Nie ignoruj ​​swoich instynktów.

„Rób dobro, robiąc to, w czym jesteś dobry – i myślę, że to do nas pasuje” – powiedział Robert Mucciaccio, dyrektor kreatywny pięcioosobowej, 9-letniej agencji kreatywnej. „Jesteśmy dobrzy w prowadzeniu ciasnego statku, na którym możemy dotykać wszystkich burt. Jesteśmy przynajmniej trochę zaangażowani w każdy projekt, który się tutaj dzieje. Dawno, dawno temu zaczęliśmy się trochę powiększać, a potem pojawiali się klienci, których też nie poznaliśmy. I po prostu nie czułem się dobrze, nie czułem się jak my. Właśnie stwierdziliśmy, że jesteśmy nieszczęśliwi. I tym właśnie chcemy być”.

On i współzałożycielka Sarah Whipkey mają doświadczenie w większych agencjach. „Chcieliśmy się rozwinąć i stać się kimś innym” – powiedział Mucciaccio.

„A teraz wszędzie pojawiają się mniejsze sklepy” – skomentował Whipkey. „Są całkiem fajne” – dodała ze śmiechem.

Buduj relacje z wykonawcami w celu uzupełnienia podstawowego personelu.

„Jesteśmy teraz pięcioma osobami”, powiedział Mucciaccio, „ale rozciągamy się od pięciu do dziesięciu w zależności od roku, jakiego rodzaju klientów mamy, jaka będzie nasza przepustowość. Jeśli, na przykład, znaleźlibyśmy dużego klienta, który był niespodzianką, zaczynaliśmy od freelancera i poprosiliśmy go, aby przyjechał i pracował z nami tak, jakby byli na pełny etat przy projekcie. Zakontraktowany. A potem zwykle kończy się to, że biznes się rozwija i zamieniają się tutaj w pracowników”.

W rzeczywistości dwóch z pięciu pracowników czerwca zaczęło w ten sposób.

„To wspaniałe, ponieważ pozwala im zobaczyć, jak pracujemy, a my możemy zobaczyć, jak pracują” — powiedział Whipkey. „To działa lepiej niż rozmowa kwalifikacyjna, a potem przeglądanie portfolio i tak, jesteś zatrudniony! Jesteśmy tak małą agencją, musimy też mieć dobre dopasowanie osobowościowe. I tak naprawdę nie dowiadujesz się tego, dopóki nie pracujesz z kimś dzień w dzień”.

Mucciaccio oszacował, że w każdy czerwcowy projekt zwykle angażuje się jeden lub dwóch freelancerów. „Mamy partnerów, z którymi stale współpracujemy w zakresie fotografii i wideografii” – powiedział. To dobre obejście dla rozwiązania dużej agencji z personelem pełnym specjalistów na każdą okazję.

„Nie możesz zdobyć całej tej wiedzy w jednej osobie” – powiedział Mucciaccio.
„I bądź mały” – dodał Whipkey.

Określ, co zaoferujesz, a co pominiesz.

czerwiec-7

Jeśli dla Twojej agencji ważne jest, aby pozostać małym, prawdopodobnie zorientowałeś się, że nie możesz być wszystkim dla każdego klienta. W czerwcu oznacza to oferowanie tylko usług kreatywnych i tylko od starszego zespołu.

Whipkey stwierdził, że wszyscy w czerwcu to zespół A, a większość personelu ma doświadczenie w dużych agencjach. Więc chociaż wiedzą, że nie są w stanie zaoferować specjalistów od PR, planowania kont, badań, produkcji wewnętrznej itd., koncentrują się na swoich usługach kreatywnych: projektowaniu i przekazywaniu wiadomości.

„Nasz idealny klient to sprytna osoba zajmująca się marketingiem wewnętrznym” – wyjaśnił Mucciaccio. „Na przykład ludzie zajmujący się komunikacją korporacyjną, z którymi współpracujemy w ConAgra, są już dość głęboko zakorzenieni w strategii. Mają jasny obraz tego, dokąd zmierza ich marketing. Dobrze wpasowujemy się w ich potrzebę kreatywnego partnera. Tu właśnie wkracza cała chuda i średnia”.

„Wiele razy mówimy, że chcemy być przedłużeniem twojego zespołu” – dodał Whipkey. „Nie jesteśmy wewnętrznym działem projektowym, ale jesteśmy jego zewnętrzną wersją. Możemy szybko przychodzić na spotkania, skakać przez telefon, takie rzeczy”.

Kolejną korzyścią z pozostania małym jest możliwość, aby otwarte biuro działało tak, jak powinno. Wspieramy Cię dzięki bezpłatnemu pobraniu pełnego porad dotyczących pracy w otwartym biurze!

Rozpoznaj projekty, które nie są dla Ciebie.

„W większości nie akceptujemy projektów, do których nie mamy odpowiednich umiejętności” – powiedział Mucciaccio. „A klienci na ogół nie zwracają się do nas o rzeczy, których nie ma w naszej sterówce”. W czerwcu oznacza to brak PR, zarządzanych mediów społecznościowych i brak dedykowanego stratega.

„Po ustaleniu strategii zaczynamy błyszczeć” – wyjaśnił Whipkey. „Możemy to spełnić”.

„Możemy mieć zdecydowane zdanie na temat tego, kim naszym zdaniem powinni być Twoi odbiorcy, ale nie należy tego mylić z konsultacją w sprawie strategii” – powiedział Mucciaccio. „To jest świetne, ale nie po to ludzie się do nas zwracają”.

„I nie każdy klient tego potrzebuje” – dodał Whipkey. „Niektórzy klienci znają swoją strategię. Potrzebują tylko kogoś, kto wdroży tę strategię i pomyśli o tym nieszablonowo, aby zostać zauważonym”.

Skorzystaj z elastyczności małego personelu i rzuć wyzwanie swoim pracownikom.

1 czerwca

„Czy nosimy wiele kapeluszy? Tak, w tym sensie, że nie nazywamy się menedżerami kont, ale zarządzamy własnymi kontami”. Stwierdzenie Whipkey podkreśla podstawową prawdę życia w małych agencjach: każdy ciągnie więcej niż własną wagę. Członek takiego zespołu powinien być bardziej zainteresowany uczeniem się między dyscyplinami.

„Nie boimy się przedstawiać naszych kreacji klientowi” – ​​powiedział Whipkey jako przykład. „I myślę, że wszyscy naprawdę to doceniają. Lepiej, żeby móc porozmawiać z klientem, móc napisać e-maila bez kogoś stojącego przez ramię. Nie zarządzamy mikro. Wszyscy musimy ponosić odpowiedzialność za to, co robimy każdego dnia”.

Nie oznacza to, że pracownicy nie ćwiczą własnych umiejętności. „Oczywiście, że projektanci projektują”, powiedział Mucciaccio, „ale oczekuje się, że nie przyjdziesz do Sarah na sprawdzenie pisowni. Wkładasz podstawowe przemyślenia i rozważasz to, co robisz.”

Podstawowe przemyślenia i przemyślenia dotyczą również wspólnej przestrzeni roboczej małego personelu. „W dużej agencji nie każdy ma głos. Wchodzi projektant wnętrz i mówi, że to twoja paleta kolorów i tak dalej” – wyjaśnił Whipkey. „Tutaj musimy wybierać. Kolorujemy ściany, nasza łazienka ma paski, regulujemy termostat, odtwarzamy muzykę, którą chcemy. Takich rzeczy nie możesz zrobić, gdy pracujesz z ponad 50 osobami”.

Oczywiście wspólne miejsce pracy oznacza, że ​​wszyscy siedzą blisko ognia, jak to ujął Mucciaccio. „Wszyscy jesteśmy razem w tym otwartym pokoju. Jeśli ktoś rozmawia przez telefon, wszyscy jesteśmy wtajemniczeni w rozmowę. Co jest dobrą rzeczą. Pomaga każdemu trzymać rękę na pulsie tego, co dzieje się z klientem, jak się czuje, niuanse rozmowy…”

„Kiedy ktoś mówi: „Och, chcesz tego jutro?”, wszyscy słuchają i pytają: „Co właśnie obiecaliśmy?” – powiedział Whipkey ze śmiechem.

Ten umysł roju, jeśli wolisz, oznacza, że ​​spotkania dotyczące statusu grupy są zazwyczaj sprawne. „Pytamy raz w tygodniu, gdzie jesteśmy we wszystkim, ale wszyscy są tak dobrze zorientowani w tym, gdzie jesteśmy, że nic nie jest niespodzianką” – powiedział Mucciaccio. „Nikt nie siedział w innej części budynku i dopiero się o tym dowiaduje. Robimy to również w przypadku zapytań ofertowych. Każdy ma głos. Czy chcemy to kontynuować, czy to pasuje do naszego zestawu umiejętności, czy zajmie to dużo czasu i zaowocuje czymś, co nie jest dobre na czerwiec?”

czerwiec-19

Robert Mucciaccio i Sarah Whipkey z czerwcowej reklamy

„Mamy kontrolę nad tym, co się tutaj dzieje” – dodał Mucciaccio. Dla innych agencji, które rozważają kluczowy moment wzrostu, zostawił kilka sugestii na stole. „Pamiętaj tylko, że wielkie rzeczy wiążą się z większymi oczekiwaniami i mniejszą kontrolą. Zadaj sobie pytanie, czy to jest ścieżka, którą chcesz podążać. Mały, przynajmniej dla nas, nie komplikuje sprawy.