Czy plan poprawy wydajności (PIP) to pocałunek śmierci dla przedstawicieli handlowych?

Opublikowany: 2022-10-07
Ryan Walsh
  • 17 listopada 2021

Zawartość

Jeśli słyszałeś o planie poprawy wydajności, znanym również jako PIP, prawdopodobnie nie słyszałeś, jak ludzie mówią o nim najmilszymi słowami. Na dobre lub na złe, plany poprawy wydajności zyskały złą reputację jako zwiastun śmierci – cóż, przynajmniej zwiastun zwolnienia.

Ale ta reputacja nie jest całkowicie zasłużona. Chociaż prawdą jest, że PIP są często wstępem do rozwiązania umowy, nie zawsze tak jest. Jeśli otrzymasz plan poprawy wydajności, jest jeszcze nadzieja — w niektórych przypadkach nadal możesz rozwiązać problemy i zachować pracę.

Ale przejdźmy nieco głębiej do PIPs: czym one są, co możesz z nimi zrobić i co one oznaczają dla Ciebie.

Co to jest plan poprawy wydajności (PIP)?

Plan poprawy wydajności (PIP) to dokument, który otrzymujesz, gdy twoje kierownictwo nie jest usatysfakcjonowane twoimi wynikami i chce dać ci możliwość poprawy — cóż, przynajmniej tak powinien być. W rzeczywistości w niektórych przypadkach jest to bardziej zagrożenie lub taktyka zastraszania, ale o tym później.

PIP określi wszystkie problemy, które kierownictwo ma z wydajnością i wszystkie ulepszenia, które chce, abyś wprowadził – stąd nazwa „plan poprawy wydajności”. W większości przypadków będą określone cele i termin, w którym będziesz musiał je osiągnąć.

Na przykład Twój plan poprawy wydajności może wskazywać, że do końca miesiąca musisz dokonać 50 sprzedaży lub 10 do końca tygodnia. Jeśli osiągniesz ten cel, prawdopodobnie utrzymasz swoją pracę. Jeśli nie, cóż, nie będzie ładnie.

Ok, ale jaki jest podtekst?

Problem polega na tym, że w rzeczywistości plany poprawy wydajności nie są tak przyjazne ani łagodne, jak brzmią w teorii. Gdyby kierownictwo było naprawdę zainteresowane utrzymaniem Cię na pokładzie jako pracownika, ale chciałoby zobaczyć pewne ulepszenia, próbowałby Cię szkolić lub współpracować z Tobą, aby poprawić Twoje wyniki. Twój menedżer wie, że otrzymanie formalnego dokumentu stwierdzającego, że musisz się poprawić, nie zostanie odebrane zbyt dobrze i prawdopodobnie cię przestraszy.

Niefortunna rzeczywistość jest taka, że ​​plany poprawy wydajności są generalnie zagrożeniami. Chociaż możliwe jest utrzymanie pracy po otrzymaniu PIP, otrzymanie go w pierwszej kolejności oznacza, że ​​kierownictwo jest z ciebie bardzo niezadowolone. Nawet jeśli uznają to za problem z wydajnością, w niektórych przypadkach problem jest całkowicie niezwiązany z wydajnością — to tylko wygodny kozioł ofiarny. Może powiedziałeś coś, co nie podobało się twojemu szefowi, a może szefowi po prostu nie podoba się sposób, w jaki nosisz włosy.

Niezależnie od powodu, PIP daje im wygodną wymówkę, aby rozpocząć proces wypowiedzenia. Dodatkowo obejmuje je legalnie. Jeśli od razu cię zwolnią, mogą napotkać problemy prawne. Ale jeśli dadzą ci plan poprawy wydajności, mogą udawać, że dali ci uczciwy strzał, nawet jeśli cele, o które prosili, były całkowicie nierealne.

Czy PIP to jednak pocałunek śmierci?

Niekoniecznie. To zdecydowanie nie jest dobry znak, ale nie zawsze oznacza to, że wszystko jest stracone. Czasami twój szef może być na ciebie słusznie zły i grozi ci nie bez powodu.

Kiedy oceniasz swoje stanowisko, bądź ze sobą szczery: czy naprawdę dałeś z siebie wszystko? A może się obijałeś? Gdybyś był na miejscu swojego szefa, czy zrobiłbyś coś inaczej?

PIP to coś w rodzaju okresu próbnego za pracę: zrobiłeś coś złego, a twój szef jest gotów cię zwolnić, ale jest gotowy dać ci jeszcze jeden strzał. Jeśli potrafisz rozwiązać problemy, możesz zostać, a może odzyskasz szacunek szefa.

W niektórych rzadkich przypadkach PIP może być dobrym znakiem. Na przykład, jeśli naprawdę coś schrzaniłeś lub miałeś szczególnie zły miesiąc z okropnymi liczbami, twój szef mógł czuć, że nie ma innego wyjścia, jak tylko cię zwolnić, ale w ostatniej próbie zatrzymania cię, dał ci poprawę wydajności plan. Nie jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz w żadnej części wyobraźni, ale zawsze jest to możliwe — czasami ludzie po prostu naprawdę nie rozumieją, w jaki sposób pojawiają się ich słowa lub czyny.

To powiedziawszy, większość menedżerów wie, że kiedy otrzymasz PIP, zrobisz jedną z dwóch rzeczy: albo ciężko pracujesz, aby coś naprawić, albo całkowicie się skonfigurujesz i od razu zaczniesz szukać nowej pracy. Do jakiego obozu mają nadzieję lub spodziewają się, że wpadniesz, nikt nie zgadnie.

Co mam zrobić, jeśli otrzymam PIP?

Po pierwsze: nie panikuj. Nie panikuj. Spokojnie przeczytaj PIP, omów go ze swoim przełożonym i odejdź. Jeśli musisz coś podpisać, nie rób tego na miejscu. Powiedz swojemu przełożonemu, że musisz go uważnie przeczytać, a wrócisz do niego jutro.

Oczywiście niepodpisanie nie uchroni Cię przed zwolnieniem, ale nie chcesz podpisać czegoś pod presją, co pogorszy sytuację, jeśli sprawy w końcu się pogorszą — na przykład podpisanie dokumentu ukrytym klauzula obniżająca odprawę.

Kiedy to przeczytasz, powinieneś upewnić się, że w pełni rozumiesz, o co cię proszą. Jeśli masz pytania dotyczące celów, które musisz osiągnąć i kiedy musisz je osiągnąć po przeczytaniu dokumentu, wyjaśnij je swojemu menedżerowi. Nie chcesz stracić pracy tylko dlatego, że źle zrozumiałeś coś w swoim PIP.

Następnie stwórz własny plan osiągnięcia tych celów. Oceń swoje wyniki samodzielnie, aby lepiej zrozumieć, gdzie znajdują się Twoje największe przeszkody i co możesz zrobić, aby je pokonać. PIP oczywiście wymieni problemy, ale będziesz miał głębszy wgląd w to, co spowodowało te problemy. Gdy już wiesz, jakie są przyczyny, możesz opracować plan bitwy, aby zaatakować ich i wrócić na właściwe tory. W zależności od relacji z przełożonym możesz poprosić o poradę, jak rozwiązać problemy.

Jednak kiedy to robisz, zawsze najlepiej mieć nadzieję na najlepsze i przygotować się na najgorsze. Zacznij szukać innych miejsc pracy podczas pracy nad poprawą, aby mieć plan B na wypadek, gdybyś został zwolniony. Skoncentruj się na rozwoju zawodowym dzięki kursom sprzedażowym i bootcampom.

Kluczowe dania na wynos

PIP są przerażające. Nie ma co do tego wątpliwości. Ale nie są wyrokiem śmierci, za który tak wielu ludzi myśli. Jasne, niektórzy menedżerowie używają ich wyłącznie do pokrycia swoich podstaw prawnych przed zwolnieniem kogoś lub do wystraszenia ich z pracy, ale niektórzy menedżerowie wykorzystują je również jako ostatnią próbę zmotywowania pracowników o słabych wynikach.

Jeśli chodzi o PIP, sprawy mogą się potoczyć w obie strony: niektórzy pracownicy zostaną zwolnieni po PIP, podczas gdy inni nie tylko utrzymają swoją pracę, ale naprawdę będą się w niej rozwijać .

Dobrą wiadomością jest to, że w niektórych przypadkach wynik zależy od Ciebie. Jeśli chcesz pozostać na swoim stanowisku po uzyskaniu PIP, popraw jakość swojej pracy i porozmawiaj ze swoim przełożonym o poprawie. Upewnij się, że jednocześnie poszukujesz innych miejsc pracy, na wypadek, gdybyś nie osiągnął swoich celów. Jeśli nie chcesz zachować pracy, użyj swojego PIP jako sygnału, że nadszedł czas, aby rozpocząć poszukiwanie pracy.

Przede wszystkim zachowaj spokój. Skup się. Rzeczy mają tendencję do samodzielnego działania.

Ryan Walsh

Ryan Walsh jest założycielem i dyrektorem generalnym RepVue, największej na świecie platformy do oceny organizacji sprzedaży opartej na crowdsourcingu, gdzie specjaliści ds. sprzedaży mogą odkrywać, badać i ubiegać się o stanowiska sprzedażowe w najlepiej zarządzanych organizacjach sprzedażowych na świecie. Przed podjęciem pracy w RepVue Ryan był dyrektorem ds. ryzyka w ChannelAdvisor, gdzie pod jego kierownictwem zwiększył przychody z 35 do 115 mln USD, pomagając w przeprowadzeniu udanego IPO w trakcie tej kadencji.

Kurs mistrzowski zimnego e-mailaStrategia e-mail monitorowania sprzedaży