Publikowanie książek z Jen Ruiz i Valerie Stimac | Mediavine na antenie, odcinek 53

Opublikowany: 2022-06-09

Zazwyczaj jako twórca treści tworzysz blogi, treści wideo i podcasty. Istnieje jednak wiele sposobów, aby Twoje treści i marka były dostępne.

To wszystko nasuwa pytanie: czy kiedykolwiek chciałeś wydać książkę?

Pisanie książki to naturalny krok dla wielu blogerów, ale podróż może wydawać się długa i długa.

Latem Live 2019 rozmawialiśmy z dwoma influencerkami Mediavine, którzy są autorami publikacji: Jen Ruiz z Jen on a Jet Plane i Valerie Stimac z The Space Tourism Guide oraz Valerie & Valise. Jen i Valerie przedstawiają ten odcinek swoimi szczerymi, indywidualnymi doświadczeniami w publikowaniu własnych książek i udzielają pełnych akcji wskazówek, jak zacząć już dziś.

Pamiętaj, aby się dostroić!

Pomocne zasoby

  • Jen w odrzutowcu
  • Przewodnik po turystyce kosmicznej
  • Valerie i Walize
  • Zostań opublikowanym autorem z Jeffreyem Eisnerem | Mediavine na antenie, odcinek 16
  • Książka podróżnicza dla kobiet solo
  • Ciemne Niebo 1

Transkrypcja

[ODTWARZANIE MUZYKI] JENNY GUY: Szczęśliwy czwartek wszystkim. Jest 11 lipca, a my jesteśmy w lecie na żywo. Jestem Jenny Guy, kierownik ds. marketingu w Mediavine i to jest nasz miesiąc poza blogowaniem. Mówimy więc o rzeczach, które wiążą się z twoją blogerską karierą, ale mogą być trochę poza samymi orzechami i śrubami związanymi z prowadzeniem witryny. Ale jesteśmy tutaj i jesteśmy dziś bardzo podekscytowani, że możemy rozmawiać o wydawaniu książek. I mam dwóch niesamowitych gości.

Ale dla wielu blogerów publikowanie książek może wydawać się naprawdę naturalnym przejściem. Jest to przedłużenie dzielenia się wiedzą, którą już dzielisz się ze swoimi odbiorcami – czasami tak jest – a innym razem może to być bodziec dla ludzi do rozpoczęcia blogowania w pierwszej kolejności. Słyszeliśmy, że wielu wydawców mówi nam, że są świetnymi autorami, ale nie są w stanie do końca poruszać się po systemie i publikować, więc postanawiają założyć bloga, aby mogli wykorzystać swoją wiedzę i umiejętności pisania .

Ale niezależnie od twoich doświadczeń z wydawaniem książek, jestem tu z dwoma gośćmi, którzy są bardzo odnoszącymi sukcesy wydawcami. Jesteśmy bardzo podekscytowani, że mamy je – zarówno na ich stronach internetowych, jak iw ich książkach. Więc najpierw mam Jen Ruiz. Witaj Jen. Powitanie.

JENNIFER RUIZ: Cześć Jenny. Dziękuję Ci.

JENNY GUY: Super. Jest więc wydawcą Mediavine z witryną Jen on a Jet Plane, gdzie pisze o niedrogich podróżach dla kobiet solo – co moim zdaniem jest tak gwałtowne i niesamowite. Jest częstym mówcą na konferencjach, a także ma swój własny wykład TED. Nie ma tam nic wielkiego. I ekscytująca wiadomość, właśnie powiedziała mi, że prowadzi kolejną prezentację TEDx, o której powiem nam trochę później. Ale jej obecny wykład TED, który jest już dostępny do wydania, to „The Power of Flying Solo”, który opowiada się za podróżami jako lekarstwem na to, co Ci dolega.

Jest również prawniczką i autorką książek You Need a Vacation, czyli o tym, jak podróżować z pracą na pełen etat, z których wszyscy moglibyśmy skorzystać, The Solo Female Travel Book, która jest wskazówkami i inspiracją dla kobiet, które chcą zobaczyć świat na własnych warunkach – kto nie? – oraz Przewodnik po przystępnych cenach, czyli jak znaleźć tanie bilety lotnicze i zwiedzać świat przy ograniczonym budżecie. Ten ostatni, o którym właśnie wspomniałem, The Affordable Flight Guide, jest po prostu bestsellerem Amazona.

Więc ma kilka rzeczy, nad którymi pracowała. Jen, witaj i powiedz nam bardzo szybko, co się teraz z tobą dzieje w twoim życiu? Wiem, że wygadałem się podczas twojego TED Talk, ale co jeszcze się dzieje?

JENNIFER RUIZ: Tak. Właśnie otrzymałem to powiadomienie na kilka minut przed zalogowaniem się dzisiaj.

[WSTAWIANIE GŁOSÓW]

JENNIFER RUIZ: Gorące wiadomości z prasy, ważna wiadomość. W przeciwnym razie mam kilka wyjazdów prasowych. W przyszłym tygodniu wybieram się na wycieczkę kulinarną do Grand Rapids w stanie Michigan, co mnie bardzo ekscytuje. Naprawdę ciężko się dzisiaj poćwiczyłam, żeby zasłużyć sobie na prawo do jedzenia wszystkich pyszności w przyszłym tygodniu.

Zbliża się duży ruch. Właściwie przeprowadzam się do Puerto Rico, które podobno jest świetnym miejscem dla cyfrowych nomadów. To miejsce, z którego pochodzę, więc jestem podekscytowany zarówno powrotem do moich korzeni, jak i odkrywaniem samego życia na wyspie. Nigdy tak naprawdę tego nie zrobiłem. Mieszkałem na Florydzie. Było blisko, cały czas słonecznie. Ale myślę, że Portoryko to będzie zupełnie inna historia. A to nadchodzi teraz w sierpniu. A potem będę na wrześniowej konferencji TBEX przemawiając tam również na temat self-publishingu.

JENNY GUY: To niesamowite i ekscytujące. I jeszcze raz gratulacje z okazji wystąpienia na TED. To naprawdę niesamowite. Chyba publikujemy – opublikowaliśmy wszystkie Twoje linki. Myślę, że opublikujemy link do wykładu TED, więc chcemy to opublikować. Jestem pewien, że ludzie chcą to zobaczyć. I mam zamiar przedstawić naszego innego niezwykłego gościa.

Valerie Stimac jest również wydawcą Mediavine. Prowadzi dwie strony, Space Tourism Guide, które dostarcza najdokładniejszych i najbardziej dostępnych zasobów dotyczących podróży kosmicznych po całym świecie – fajnie – wraz z Valerie & Valise, która jest blogiem dla inteligentnych podróżników, którzy chcą jak najlepiej wykorzystać swój czas na drodze. Jest znakomitą pisarką podróżniczą i prelegentką na konferencjach, autorką tekstów w takich publikacjach jak Lonely Planet, NatGeo Travel, San Francisco Chronicle, Afar, Travel & Leisure, The Globe and Mail, a także przemawia w WITS i Bay Area Travel Writers.

Valerie jest również autorką Dark Skies: The World's First Guide to Astrotourism – wydawanego przez Lonely Planet – oraz dziennika podróżniczego Maps, Not Apps. Oba są dostępne na Amazon, chociaż Dark Skies nie jest jeszcze dostępne. I ma ekscytującą rzecz, do której zmierza w przyszłym tygodniu. Więc Valerie, witaj w lecie na żywo.

VALERIE STIMAC: Dziękuję.

JENNY GUY: A powiesz nam trochę o tym, co się dzieje?

VALERIE STIMAC: Tak. Więc jeśli nie jesteś kosmicznym nerdem, to w porządku. Cieszę się, że mogę Cię przyspieszyć. Ale w następną sobotę, 20., przypada 50. rocznica lądowania na Księżycu. Tak więc pierwszy raz ktoś stanął na Księżycu 50 lat temu. I tak jadę do Houston w Teksasie. Organizują ogromną – w zasadzie tygodniową imprezę z okazji lądowania na księżycu Apollo. Będziemy spotykać się z astronautami, zwiedzać Centrum Kosmiczne im. Johnsona, oglądać Centrum Kosmiczne Houston – po prostu spędzać czas z kosmosem i kosmosem z ludźmi, którzy są tak podekscytowani jak ja.

JENNY GUY: To niesamowite. I opowiedz mi trochę o Ciemnym niebie i kiedy faktycznie będzie mógł znaleźć się w rękach ludzi.

VALERIE STIMAC: Tak, więc Dark Skies, ponieważ Lonely Planet jest tradycyjnym wydawcą, mają bardzo długi czas realizacji. Tak więc pracowaliśmy nad książką zeszłego lata, oddaliśmy ją jesienią zeszłego roku i nie będzie dostępna do mniej więcej połowy września. Nie wiem, czy jest oficjalna data. Myślę, że Amazon mówi, że jest dostępny 1 września, ale nie jestem tego do końca pewien. To mogła być tylko data zastępcza, która może zostać zmieniona w ciągu kilku tygodni, gdy zbliżymy się do daty publikacji.

JENNY GUY: Super. A o czym jest Ciemne Niebo?

VALERIE STIMAC: Jest to przewodnik po nocnym niebie i kosmosie na Ziemi, zorganizowany według aktywności. Są więc sekcje o obserwowaniu gwiazd, obserwowaniu zorzy polarnej, obserwowaniu zaćmień – co było w zeszłym tygodniu – o obserwowaniu startów rakiet. I jest nawet sekcja o samej turystyce kosmicznej, która zawiera szczegółowe informacje, jakie są różne miejsca docelowe w kosmosie, kto może cię tam zabrać i ile to będzie kosztować?

JENNY GUY: Super. Tak to brzmi – tak, jak w krótkim opisie, który był na Amazon, jest to obszerny przewodnik po wszystkich rzeczach kosmicznych i miłośnikach kosmosu. I to jest niesamowite. To brzmi świetnie.

Tak więc panie, mamy – zawsze to publikujemy, ale jeśli ktoś ma pytania dotyczące wydawania książek lub chce nam opowiedzieć o swojej podróży wydawniczej, zamieść to w komentarzach. Zadam pytania tym ekspertom, a my uzyskamy odpowiedź.

Ale zamierzam iść dalej i zacząć od jednego z moich własnych pytań. Więc dla was obojga, jak wasze podróże wpisują się w tę narrację wydawniczą, o której mówiłem trochę, kiedy zaczynałem, czy byliście autorem, zanim byliście właścicielem strony internetowej? Czy próbowałeś publikować książki, zanim założyłeś strony internetowe? Czy zawsze chciałeś być autorem? Opowiedz nam trochę swoje historie z przeszłości, swoją podróż i to, co skłoniło Cię do wydania książek, a następnie do Mediavine. I kto chce zacząć.

JENNIFER RUIZ: Chcesz to zrobić najpierw, Valerie?

VALERIE STIMAC: Jasne, pójdę pierwszy. Więc właściwie zacząłem od moich blogów, zacząłem od Valerie & Valise, który jest moim własnym blogiem podróżniczym. Zaczęłam to pisać, bo chciałam pracować dla magazynów podróżniczych, a moja mama, która jest bardzo mądrą kobietą, powiedziała, no cóż, dopóki nie dostaniesz pracy w jednym z tych magazynów, dlaczego nie założysz własnej strony internetowej? Wiesz, jak to zrobić. Umiesz pisać. Wiesz, jak edytować. Wiesz, jak robić zdjęcia. Zrób to, udowodnij, że możesz to zrobić, a to pomoże ci znaleźć pracę.

Założyłem więc Valerie & Valise w 2013 roku. A potem zaczynało mnie trochę frustrować pisanie o tych samych miejscach, o których pisali wszyscy inni, i to właśnie sprowadziło mnie z powrotem w kosmos, ponieważ był to nowy cel, o którym nikt nie pisał. o z perspektywy podróży.

Uruchomiłem więc The Space Tourism Guide w 2017 roku. A potem zeszłego lata miałem okazję zaprezentować książki Lonely Planet, więc to było lato 2018 roku. I właściwie wszedłem do pokoju – przywieźli mnie, ponieważ napisałem dla nich wcześniej – a oni powiedzieli, jakie masz pomysły? To nie jest, jaką książkę chcesz napisać, ale jakie masz pomysły? Co moglibyśmy opublikować?

A kiedy przedstawiłem im pomysł na Dark Skies, powiedziałem, że prowadzę stronę o tym, ludzie są tym naprawdę zainteresowani, zdali sobie sprawę, że nie tylko mieli świetny temat, ale mieli odpowiednią osobę w pokoju . I tak w ciągu kilku tygodni od prezentacji, wrócili do mnie i powiedzieli, że zdecydowanie chcę to zrobić. Czy chcesz być osobą, która to napisze? I oczywiście powiedziałem.

Więc tak, byłem blogerem, zanim zostałem autorem. Ale prawie przez cały czas też pisałem jako freelancer. I to naprawdę pomogło mi znaleźć się we właściwym miejscu i poznać właściwych ludzi, aby zaprezentować Lonely Planet.

JENNY GUY: Na pewno trochę później porozmawiamy o pitchingu i o tym, jak nawiązać te kontakty. Ale to dobra podróż. Więc niekoniecznie starałeś się o publikację swojej książki, ale starałeś się zdobyć personel, aby zostać pisarzem. Więc bycie autorem, bycie autorem podróży, zawsze było twoim celem

VALERIE STIMAC: Tak, i naprawdę pomyślałem, szczególnie z ideą Dark Skies, ponieważ prowadzę własną stronę internetową, pomyślałem, wiesz, to dobry pomysł. Nawet jeśli nie wybiorą mnie do napisania, jeśli Lonely Planet ją opublikuje, ten temat faktycznie mi pomoże, ponieważ ludzie szukający ich książki prawdopodobnie trafiliby również na moją stronę internetową.

I tak było trochę – było więcej niż świetnie, bo ja też napisałem tę książkę. Ale mówiłem, spójrz, jeśli ludzie są zainteresowani, wszystko, co zainteresuje ludzi tym tematem i zachęci ich do googlowania, odwiedzania Facebooka i dołączania do społeczności, w których są moje linki, pomoże to mojej witrynie – co oczywiście , pomaga mi zarabiać na reklamach. Im więcej ludzi dostanę, tym lepiej.

JENNY GUY: Tak, absolutnie. OK, i to samo pytanie do ciebie, Jen.

JENNIFER RUIZ: Więc mój był trochę podobny. Byłem blogerem, zanim zostałem autorem i wyruszyłem na 12 podróży w ciągu 12 miesięcy przed moimi 30. urodzinami. To było moje wielkie wyzwanie, ponieważ miałem naprawdę duże problemy ze starzeniem się i chciałem po prostu z hukiem zakończyć rok i mieć coś, na co mogłem się spodziewać, w przeciwieństwie do paniki każdego dnia.

Zrobiłem to i znalazłem wiele naprawdę tanich lotów. A ludzie pytali mnie, jak znalazłeś te wszystkie oferty? O mój Boże, to szaleństwo. A ja pomyślałem, to naprawdę – jak już wiesz, to nie jest takie trudne. Ale kiedy masz wiedzę, której inni ludzie nie posiadają, nagle masz zadatki na najlepiej sprzedającą się książkę. Domyśl.

I myślę, że wielu z nas to ma, ale po prostu nie zdajemy sobie z tego sprawy. A my po prostu myślimy, och, wszyscy to wiedzą, albo to jest informacja, którą ludzie mogą łatwo znaleźć. Ale ludzie nie chcą iść i muszą polować i przeszukiwać 20 różnych stron internetowych. Chcą tylko jednego wiarygodnego źródła od jednej osoby, której zaufali.

Więc nieświadomie spędziłem cały rok promując tę ​​książkę, zasadniczo dzieląc się ofertami lotów z moimi odbiorcami, moimi przyjaciółmi w mediach społecznościowych, po prostu nieformalnie. Nie z myślą o niczym innym, ale po prostu myśląc, och, to jest takie cudowne, że chcę podzielić się ze światem tym, co robię. A potem okazało się to dla mnie naprawdę świetne, ponieważ jako autor powinieneś to robić, aby pomóc w budowaniu szumu wokół książki. A potem miałem tego rodzaju wbudowaną publiczność, która chciała poznać moje sekrety tanich lotów.

Myślałem, że może po prostu zrobić to w serii wpisów na blogu, albo przedstawić informacje w inny sposób, ale zdałem sobie sprawę, że nic nie stoi na przeszkodzie, żebym zrobił książkę. Mam na myśli, że jako prawnik pisałem już wiele książek na przypadkowe zlecenie. Więc nie mam nic przeciwko pisaniu. Generalnie czułem, że mam tę część w dół. Nadal pracuję nad tym twórczo, ale czułem, że mogę być wystarczająco ustrukturyzowany, aby wypuścić produkt.

A potem, od tego momentu, wystarczyło tylko nauczyć się, jak to opublikować. Zrobiłem badania w obu aspektach, self-publishing lub tradycyjnym, i ostatecznie zdecydowałem się na self-publishing, ponieważ myślałem, że to moja pierwsza książka. To jest coś, co ludzie, którzy mnie znają, wiedzą, że już ugruntowałem to doświadczenie tutaj, ale może byłoby mi trudniej udowodnić to na tym etapie, teraz, zanim naprawdę byłem tak ugruntowany, dużej firmie wydawniczej. Więc pozwól mi po prostu spróbować zrobić to sam.

Zacząłem uczyć się wszystkiego, co mogłem o self-publishing, które kontynuowałem – w wolnym czasie słuchałem podcastów. Właśnie czytałem artykuły w niedziele, kiedy siedziałem tam i jadłem brunch. A potem udało mi się opublikować książkę i tak się zaczęło.

A kiedy już ją opublikowałem i tak dobrze wypadł, wziąłem udział w konkursie na książkę. Zdobył nagrodę. I właśnie zdecydowałem, że jest na to rynek. Ludzie to lubili. Pozwól, że spróbuję kontynuować to i robić podobne książki w tym kierunku. I tak zostałam przypadkowym autorem.

I wyszło to tak dobrze, i jest to świetny strumień pasywnego dochodu, który prowadzi mnie do mojej strony internetowej z Amazon, która jest po prostu ogromną bazą danych ludzi, milionów ludzi, którzy tam szukają kogoś z twoim doświadczeniem, w przeciwieństwie do kiedy jesteś na Facebooku, płacisz za reklamy i musisz przekonać kogoś, żeby się zatrzymał i poszedł do Ciebie. Ludzie tam przychodzą, szukając ciebie i tego, o czym mówisz, a potem wchodzą na twoją stronę, bo widzą w tobie autorytet. Wyszło to tak wspaniale i był to szczęśliwy przypadek, który w pewien sposób sprowadził mnie na tę ścieżkę.

JENNY GUY: Kochamy szczęśliwe wypadki prawie tak samo, jak kochamy pasywny dochód. Więc to zawsze jest dobra rzecz. Opowiedz mi więc trochę o tym, jak zdobywacie pomysły na swoje książki. A to może być bardzo konkretnie z książkami, o których już mówiliśmy. A także, jeśli szukasz różnych książek, nowych książek, jak przeprowadzasz burzę mózgów, jak dowiadujesz się, gdzie leży ta wiedza, tak jak mówiłeś, Jen.

A potem mówimy to cały czas zarówno w Teal Talk, jak i w Summer Of Live, że zwykle jest to rzecz, którą powinieneś robić, a nauczanie ludzi jest rzeczą, o której myślisz, że jest to powszechna wiedza, łatwa dla wszystkich innych i intuicyjna. i tak nie jest. Jest to dla ciebie po prostu intuicyjne i dlatego czasami tak trudno go rozpoznać.

Więc tak, Jen, chcesz zacząć od tego i powiedzieć mi, skąd masz swoje pomysły i jak?

JENNIFER RUIZ: Tak, myślę, że początkowo, kiedy myślałem o napisaniu książki, wpadłem na wielki romantyczny pomysł, że będzie to powieść w stylu Elizabeth Gilbert i będzie opowiadać o wszystkich moich podróżniczych przygodach, a ludzie po prostu umrą, by usłyszeć te historie. I wtedy zdałem sobie sprawę, że moi przyjaciele lubią moje historie, tak, ale w większości naprawdę bardziej zależy im na tym, jak mogą z tego skorzystać. Więc jakie mam dla nich wskazówki?

I zdałem sobie sprawę, że to, czego szukała moja publiczność, a nie tylko podróżnicza rozrywka w tym sensie, to więcej wiedzy o podróżach, wskazówki dotyczące podróży. Zacząłem więc po prostu zadawać pytania. Co chcesz wiedzieć? A ja odpytywałem swoich odbiorców, odpytywałem moich czytelników, odpytywałem moją listę e-mailową, co powstrzymuje cię przed częstszym podróżowaniem? Ponieważ wiedziałem, że chcę napisać książkę związaną z podróżami. Na tym polega moja strona internetowa. Więc co Cię powstrzymuje? Jaki jest twój największy ból? I próbując to dla nich zidentyfikować.

Dzięki temu zidentyfikowałem trzy punkty bólu. Numer jeden to pieniądze, więc zasadniczo napisałem swoją pierwszą książkę o tym, jak zdobyć tanie loty. Umieściłem „niedrogie loty”, ponieważ ludziom nie podobało się słowo „tanie”. Cały czas robię ankiety, za każdym razem. Rzecz tytułowa, po prostu proszę ludzi o komentarze, informacje zwrotne przez cały czas i jest to naprawdę pomocne.

Drugim problemem, który zidentyfikowałem, było to, że ludzie nie chcieli podróżować sami. Ludzie nie chcieli podróżować w pojedynkę, zwłaszcza kobiety, które miały może około 20 lat, były zawodowo ugruntowane, miały teraz środki na podróżowanie, ale niekoniecznie przyjaciółki z takim samym czasem wolnym. To była moja publiczność, którą przybiłem w tym sensie. A potem trzecim problemem był czas wolny na podróż, z pracy.

JENNY GUY: Tak.

JENNIFER RUIZ: Zrobiłam więc właśnie trzy książki oparte na problemach, o których ludzie mówili mi, że są ich największymi. Zdałam sobie sprawę, że niekoniecznie chodziło o historię, którą chciałam opowiedzieć – chociaż nadal mogłam ją opowiedzieć, sposób, przez te media – ale więcej o tym, co ludzie powinni wiedzieć. I to jest najlepsze miejsce na zarabianie na książce.

JENNY GUY: Fantastycznie. Uwielbiam to i uwielbiam porady dotyczące crowdsourcingu i rozmawiania z ludźmi, które już znasz. Masz tę wbudowaną publiczność. A do ciebie Valerie?

VALERIE STIMAC: Tak, więc właściwie miałem pomysły na książki dość wcześnie po uruchomieniu Przewodnika Turystyki Kosmicznej. Ponieważ powiedziałbym, aby uzupełnić to, co powiedziała Jen, odpowiedzieć na pytanie użytkownika lub zająć się jego problemem. Drugi to porządkowanie informacji w sposób, którego nie mogą znaleźć nigdzie indziej. Dużo książek, wiele rzeczy, o których blogerzy nie zdają sobie sprawy, że możesz wziąć te artykuły, które napisałeś, i po prostu umieszczając je w jednym miejscu, możesz odblokować wartość, za którą ludzie są gotowi zapłacić .

Na przykład piszę te przewodniki po Stargazing City Guides. I przy bardzo niewielkiej dodatkowej pracy mógłbym wziąć te przewodniki miejskie, dodać więcej miejsc w każdym stanie i napisać książkę o obserwowaniu gwiazd w stanie Waszyngton lub w zachodnich Stanach Zjednoczonych, aby ludzie podróżujący w tym regionie mogli mieć te informacje.

Innym przykładem z ogólniejszej podróży jest to, że jeśli jesteś ekspertem w określonym miejscu docelowym, możesz napisać swój własny przewodnik. Zwłaszcza jeśli publikujesz samodzielnie, bardzo łatwo jest je aktualizować, w zależności od tego, którą drogą się wybierasz i przez kogo publikujesz. Przesyłanie drugich i trzecich wydań nie jest tak skomplikowane, jak ludzie sobie uświadamiają, kiedy publikujesz samodzielnie, gdy już opracujesz kroki. Jak powiedziała Jen, to nie jest ten wielki labirynt. W rzeczywistości ma to być całkiem proste, ponieważ, oczywiście, publikując samodzielnie, Amazon opracował narzędzia do tego, ponieważ to im pomaga. Chcą autorów. Chcą więcej książek. Chcą, żeby ludzie przychodzili do nich, aby otrzymać każdą odpowiedź.

To trochę jak kursy. Wiele razy znajdujesz dobry kurs blogowania z kimś, kto po prostu zebrał wszystkie te informacje i naprawdę ładnie je dla ciebie zorganizował. Możesz zrobić to samo i umieścić to w formie książki lub e-booka w oparciu o jakąkolwiek wiedzę, za którą ludzie byliby skłonni zapłacić.

JENNY GUY: Za kilka tygodni porozmawiamy o kursach, co jest niesamowite, ale to kolejny doskonały strumień przychodów, o którym będziemy rozmawiać. Ale podoba mi się pomysł, że wielu blogerów nie ma pojęcia, ile z tej pracy już wykonali, to już zostało dla nich wykonane. To nie tak, że siadasz z przysłowiową pustą maszyną do pisania i czystą kartką papieru i próbujesz…

Co prowadzi wprost do mojego następnego pytania, które brzmi: czym różni się pisanie książki od tego, co napisałeś na swojej stronie internetowej? I wiem, że wiele z tego, jak właśnie powiedziałeś, to synteza pracy, którą wykonałeś, ale jakie kroki podejmujesz, aby przekształcić to w książkę? Zacznę od ciebie, Valerie.

VALERIE STIMAC: Tak, pierwszą rzeczą, którą zrobiłem i którą zrobił dla mnie mój redaktor w Lonely Planet, było stworzenie płaskiego planu.

JENNY GUY: OK.

VALERIE STIMAC: Płaski plan jest w zasadzie taki – to arkusz kalkulacyjny, tak jak ja to robię, a każda komórka to strona w książce. A więc próbujesz z grubsza ustalić, ile stron jest w książce i co znajduje się na każdej stronie. A potem zaczynasz wypełniać luki.

Po prostu mówisz OK, cóż, napisałem już ten rozdział o rezerwowaniu lotów na Alaskę. Dużo o tym piszę. Więc może potrzebuję rozdziału o wyszukiwaniu dobrych ofert hotelowych, a to będzie tyle stron. I po prostu zaczynasz je wypełniać, a potem możesz zobaczyć, co już napisałeś, co możesz zmienić i co będziesz musiał napisać.

A potem lubię zrobić z tego rodzaj układanki. Po prostu wypełniam luki i po prostu biorę to kawałek po kawałku i wypełniam te luki. I nie chodzi o to, że siedzę, żeby zrobić NaNoWriMo i napisać 100 000 słów. W tym tygodniu piszę ten rozdział na 5000 słów, a moim zadaniem jest to, że nie piszę książki, piszę rozdział. A to sprawia, że ​​jest to jak pisanie posta na blogu. To ułatwia życie.

JENNY GUY: Absolutnie. Uwielbiam to. Uwielbiam to. I tak jakby – jak utrzymujesz ciągłość podczas całej sprawy? Czy to problem, gdy bardziej sobie z tym radzisz? Wyciągasz część ze swojej witryny, a potem dodajesz. Czy istnieje strategia, którą stosujesz, aby utrzymać ciągłość?

VALERIE STIMAC: Tak, z pewnością przepuściłbym wszystko, co już opublikowałem, przez mój własny edytor. Ale mogę to zrobić na samym końcu. Mogę to zrobić jako ostatnie przejście, albo po prostu zrobić książkę, pierwszy szkic. Ponieważ największą przeszkodą jest ukończenie pierwszego szkicu. Powiedziałbym OK, słuchaj, już napisałem ten rozdział. Po prostu włóż to tam. Umieść to w dokumencie, zaznacz kursywą i wróć do tego za dwa tygodnie, kiedy wszystko inne będzie gotowe, i przeczytaj to tak, jakbyś próbował uczynić go spójnym od początku do końca teraz, gdy masz wszystkie części ustawione w linii.

JENNY GUY: Tak, absolutnie. OK, Jen, to samo pytanie do ciebie.

JENNIFER RUIZ: Coś podobnego, ale nie tak rozległego procesu. Po prostu robię ogólny zarys rozdziałów, podrozdziałów, które chcę omówić, a następnie uzupełniam treść. Widziałem blogerów ze spisem treści i artykułami na 5000 słów na ich, no wiesz, magnus opus dla tej niesamowitej lokalizacji. I mają już całą tę zawartość napisaną zbiorczo. I naprawdę, możesz zacząć sprzedawać książkę za 0,99 USD za 5000 do 10 000 słów. Więc jeśli masz taki obszerny przewodnik po mieście, może to być książka za 0,99 USD, którą masz na stałe 0,99 USD, na stałe na tej specjalnej liście książek za 0,99 USD, która trafia do nowych czytelników, którzy chcą tylko coś przetestować i czy jak ty. To dobry sposób na zanurzenie w nim palców u stóp bez konieczności robienia tej wielkiej, wielkiej kompilacji.

Ale wypełniam puste miejsca, przechodzę i zamieszczam wprowadzenie. Wrzucę trochę bonusów, kilka rzeczy, które zaprowadzą ich na moją stronę. Więc kiedy publikujesz samodzielnie, chcesz się upewnić, że masz link do swojej witryny przed spasowaniem w bezpłatnym podglądzie Amazon, niezależnie od oferowanej przez Ciebie dodatkowej zawartości. Mam stronę bonusową, na której ludzie mogą kliknąć, gdy znajdą się w bezpłatnym podglądzie. Więc A, to przynosi mi ruch, a potem B, jeśli pobiorą którąkolwiek z rzeczy, trafią na moją listę e-mailową. I to wszystko dzieje się, zanim jeszcze kupią moją książkę, tylko z bezpłatnego podglądu na Amazon.

Są to więc konkretne miejsca, nad którymi wiem, że muszę popracować. Więc mam intro, mam jakieś lede lub coś, co muszę zrobić, aby ludzie zainteresowali się pójściem dalej. Potem rozdziały, zwykle podzielę to na… wszystkie moje książki miały może od pięciu do sześciu rozdziałów, a potem zestaw bonusów. A następnie rozdziały są podzielone na cztery lub pięć podrozdziałów.

Myślę, że to naprawdę nie jest takie trudne, kiedy jesteś w literaturze faktu. Myślę, że kiedy jesteś w fikcji, jest to o wiele trudniejsze, ponieważ siedzisz tutaj, będąc jak – nie wiem jak JK Rowling – jak ktoś podniósł filiżankę w rozdziale 3 księgi 1, a potem w księga 7, rozdział 9, okazała się być najważniejszą filiżanką w historii. I nigdy nie mógłbym mieć takiej ciągłości z historią. Myślę więc, że w literaturze faktu masz naprawdę dużo szczęścia, ponieważ to tylko kwestia wypełnienia treści i przekazania ludziom właściwych informacji. A potem możesz zacząć widzieć, no cóż, może już przerobiłem [AUDIO OUT]. To jest tutaj zbędne, pozwól, że zmienię trochę ten zarys i edytuję w miarę postępów. Ale nie ma takiego problemu z ciągłością, jak gdyby opowiadał jakąś historię.

JENNY GUY: Jasne , absolutnie. A więc, kontynuując, skoro napisałeś kilka z tych książek, czy powiedziałbyś, że teraz jest to schematyczne? Czy masz naprawdę silnego, tak to robię i tak to jest – oczywiście treść się zmienia, ale czy jest jakiś wyraźny zarys, który wymyśliłeś, który Ci odpowiada?

JENNIFER RUIZ: Tak, częściowo także dlatego, że tak robiłam – więc zastanawiałam się nad tym na bieżąco, robiąc to wszystko z ograniczonym budżetem. I tak po tym, jak zapłaciłem za pierwszą osobę, która dobrze sformatowała książkę, pomyślałem, że mógłbym po prostu usunąć i wypełnić puste pola nową treścią, a potem jest już sformatowany i nie muszę płacić, aby mieć został sformatowany dwukrotnie. To jest jeden z powodów, dla których zachowałem ten format.

Ale mam nadzieję, że zajmę się innymi rzeczami i wciąż się uczę. Co jest zabawne w tej pracy i byciu twórcą online, jest to, że zawsze są nowe rzeczy. To nigdy nie jest przyziemne, jak prawo. Więc to jest naprawdę wspaniałe i próbuję nauczyć się, jak robić rzeczy lepiej w tym momencie.

Ale idąc dalej, chciałbym mieć może trochę więcej zdjęć w książkach. To może być trochę droższe, jeśli chodzi o drukowanie, więc byłem z tym ostrożny. Nawet samo posiadanie czarno-białego w porównaniu z kolorowym atramentem jest problemem, jeśli chodzi o przychody i ile więcej będzie kosztować wydrukowanie tej książki. Dlatego może to nie być dla Ciebie opłacalne, zwłaszcza w zależności od odbiorców i ceny, w której chcesz ją zatrzymać. Dlatego widzisz te wszystkie fotoksiążki i są to fotoksiążki za 50 USD. A ty myślisz, o mój boże, to dużo pieniędzy na książkę. Ale płacą dużo pieniędzy za to drukowanie, aby mieć te wysokiej jakości, błyszczące, niesamowite zdjęcia. I to kosztuje te pieniądze.

Myślę więc, że to po prostu inne wyzwania, nad którymi chciałbym pracować, jak formatowanie książek na różne sposoby, na przykład robienie czegoś poza literaturą faktu, na przykład dodawanie różnych obrazów. I to są wszystkie rzeczy, których nie mogę się doczekać odkrywania w przyszłości.

JENNY GUY: Dobrze. To wspaniale. Więc Jen po prostu daj nam trochę tam. Jakimi sprawami mogłabyś się zainteresować w przyszłości, Valerie? Czy są jakieś rzeczy, które chcesz dodać, być może następnym razem?

VALERIE STIMAC: Cóż, Dark Skies, technicznie rzecz biorąc, to książka Lonely Planet, więc to zależy od nich. Ale zdecydowanie przewiduję – i właściwie, kiedy Jen mówi, myślę, o mój Boże, muszę to zrobić dla mojej strony podróżniczej. Mam wszystkie te informacje, których po prostu nigdy nie miałem – więc zawsze myślałem, że musisz napisać ogólny przewodnik turystyczny, ale bez względu na to, jaką niszą jesteś, możesz napisać bardzo konkretny przewodnik za 0,99 USD dla tej jednej grupy odbiorców . Wyobrażam sobie, że w gotowaniu lub rodzicielstwie jest ta jedna mała lekcja, w której jesteś ekspertem, ponieważ żyjesz tym, i możesz stworzyć swoją pierwszą książkę i zacząć uczyć się tych lekcji w ten sposób.

W Dark Skies mogłem zobaczyć, jak rozwijamy sekcję turystyki kosmicznej. To ogromna szansa. Starty rakiet to ogromna szansa, ponieważ coraz więcej krajów zaczyna przeprowadzać własne starty, zaczyna wchodzić w kosmiczną grę. Osobiście, kiedy patrzę na samodzielne publikowanie, naprawdę chcę, aby moje przewodniki obserwacyjne były dostępne. Nikt inny na rynku to nie robi. Więc oprócz wygody i posiadania wszystkiego w jednym miejscu, byłby to również produkt, którego w tej chwili nikt inny nie zrobił. A wykonałem już tyle pracy, że warto zrobić kilka ostatnich kroków i wyciągnąć książkę za drzwi.

I bardzo bym chciał – właściwie zacząłem już całkowicie wychodzić poza publikowanie książek, ponieważ myślę, że jako blogerzy zdaliśmy sobie sprawę z dywersyfikacji, dywersyfikacji.

JENNY GUY: Tak.

VALERIE STIMAC: A więc patrzę na podcasty i opowiadanie historii poprzez podcasty, ponieważ wiem, że dla mnie nie jestem pisarzem fikcji, może nie jestem najbardziej przekonującym gawędziarzem w pisaniu, ale mam dobry pomysł na podcast, który moim zdaniem opiera się na opowiadaniu historii i wykorzystuje te lekcje o tym, jak organizujesz historie i jak promujesz napisane przez siebie historie. Więc nawet nie wiem, czy masz kolejną sesję na temat podcastów i improwizowanych podcastów, ale to jest ta druga, na którą patrzę.

JENNY GUY: W ciągu roku mieliśmy sesję na temat podcastów podczas Teal Talk i jest ona na naszym kanale YouTube. Opublikujmy więc nasz kanał na YouTube, na wszelki wypadek, gdyby ludzie chcieli to sprawdzić, i zamieśćmy nasz podcast w Teal Talk. To idealne.

Porozmawiajmy więc o czasie, ponieważ prowadzisz witrynę, na której wciąż publikujesz. Obaj jesteście. Valerie, prowadzisz dwa. Więc oprócz pisania w tych witrynach, tworzysz treści do swoich książek. Jak to zrównoważyć? Ile czasu zajmuje napisanie książki? Wiem, że to jest prawdopodobnie… a uzyskanie odpowiedzi prawnika od Jen, to zależy. Ale jak długo zajęło ci przejście przez ten proces i jak zrównoważyłeś swoje strony internetowe z pisaniem książki?

VALERIE STIMAC: Chcesz iść pierwsza, Jen?

JENNIFER RUIZ: Jasne. Więc przynajmniej moja pierwsza książka, byłam po prostu wtedy, gdy uderzał mnie nastrój. Bo czasami dostajesz – jeśli jesteś pisarzem, wiesz. Od czasu do czasu Muzy pojawiają się znikąd, a ty myślisz, o mój Boże, płynie. A w inne dni, po prostu nie mówię po angielsku. Na przykład, co się dzieje?

Tak naprawdę, po prostu poszedłbym z falą. I would try to write a little bit every day, but how much I wrote would vary. And then, what really put a fire under me was that I missed a trip to Spain because, like a dummy, I had actually left my passport in my home, which was two hours away from the airport.

JENNY GUY: No.

JENNIFER RUIZ: And I had gotten such a cheap flight that they couldn't reschedule me because I paid so little for the fare. So I missed that flight, and I was steaming driving back to my apartment. I mean, I was pissed off, OK? And I was like, goddamn it. Excuse me, my language for Facebook.

JENNY GUY: That's OK.

[INTERPOSING VOICES]

JENNIFER RUIZ: I'm still angry. I'm back in the moment now. But I was like, I'm not letting this weekend go to waste. If I'm not in Spain, so help me, something's coming out of this weekend, and it's going to be my book. One way or another, come Monday, that book's going to be finished.

And I just hunkered down, and in my anger, I wrote as much as I could. And by the end of that weekend, it was done. So I think it can be done in a weekend if you have the proper impetus. I think it can be done in a month if you are regular with your writing. Writing 500 to a thousand words a day, you can really get a good chunk of writing done. 30 days, a thousand words, that's 30,000 words. There's your book right there, especially at a non-fiction.

So it can be done. I think the key is just pushing yourself to write and carving out the time where you're most productive, I learned very quickly that I do not write well at night. At night, I do not want to think. I just want to have something alcoholic and watch TV. I don't want to have to be creative. My brain shuts down at that point.

So I try to get all my writing done before noon, knowing that the more time passed, the less steam I would have. And changing my tasks around. So maybe doing that first, and doing something else, something mindless like social media promotion of my posts, or things like that, at night, when I didn't need the brain to work. And that helped.

So I got it done. Overall, my first book I got done within, I'd say, about three months from the time I officially started kicking around the idea, with that last weekend really being the home stretch. And then my second book was a smaller $0.99 book. That one I got done within a month. Maybe even less than that, because it was a smaller book. And then the third one was larger. I would say that one took me about two months or so, because at this point, I had already gotten it down to a science.

JENNY GUY: And how did you balance that out with Jen on a Jet Plane? Were you still publishing content there?

JENNIFER RUIZ: I was. And so it's been tough. And what I've actually done, sometimes, now to give myself a little bit of a break, I repurpose content from the first book. So I had so many amazing tips that I put in the first book that if I just take a page out of the first book, I can make that into its own blog post. I don't really have to make up the stuff again. I just reword a little bit.

So I'm kind of plagiarizing myself, but it interests people. So I had a section on– I have one chapter on budget airlines. I've just published a post just recently– this is now– but I just published a post on 10 budget airlines still worth flying with, mainly based off of my list that I had in the book. I just repurposed that content.

And I think we all worry because we want to have everything be so original and so different, but absolutely no one is reading every single word you post and being like, oh my god, can you believe that Jen said this again? Nobody. That is just –

JENNY GUY: Your mom.

JENNIFER RUIZ: Not even.

VALERIE STIMAC: Not even Mom.

JENNIFER RUIZ: Not even your mom.

VALERIE STIMAC: Not even Mom.

JENNIFER RUIZ: Not even.

VALERIE STIMAC: Yeah, I 100% agree with that, that if you are using your own blog content, I don't even consider it plagiarizing. It is your copyrighted material. You own it. You can do whatever you want with it. That is yours. Repurpose it, stick it on billboards, tweet it, put it in a book, do whatever. It's yours, definitely.

I was just trying to pull up– Dark Skies was a little bit unconventional. So because Lonely Planet is a traditional publishing house, they have a very strict schedule when they commission a book, and when they expect that draft in, and when they need it done so they go to the designers, and the printers, blah, blah, blah. So I had 10 weeks to write the book.

JENNY GUY: Wow.

VALERIE STIMAC: And as Jen said, I learned that it had to be the first words I gave. So I don't know if anyone else will feel me on this, but I only have so many words in a day that I can write. There is no set number, but I know when I hit that limit. And if I didn't give my words to the book, I didn't have them to give later in the day. So it was always the first thing I did when I sat down to write each day.

And if I had extra words, I was writing for myself. I was writing for freelance clients. I was trying to give that extra energy. But usually, I didn't have those extra words. I had spent myself. So you wouldn't actually know this, but in the 10 weeks that I was working on the book, I think I was publishing about once every two weeks, which is about 10 times less frequent. I publish, like, twice a week. So it was substantially less than I normally do, I guess 25% of what I would normally publish.

And I just gave myself permission to not feel bad about that. I had a deadline, and it wasn't even my deadline. And I'd heard these horror stories that if you don't make your deadline with Lonely Planet, you get blacklisted, and you never get any work again. So I just motivated myself tremendously. I found a really, really good album. My recommended album, and it won't work for everybody, is Album Title Goes Here by deadmau5. I could put that on– and it's, like, trance, heavy trance music– and I could just let the words flow.

When I write my own books, I think I'm going to need to be the same way. So I haven't actually written any more self-published, but I think that I've learned now that if there's no deadline, like everything, I'm just going to let that deadline stretch. It's going to take as much time as I give it. And so when I sit down, I'm going to actually try and get ahead on blog posts so that I can basically pause writing anything else and just focus on getting those books done.

Because if you've identified a market opportunity for a book, if your audience is asking for if, if they're saying, look, we want to pay you for this information, and you already have your site, it's already making you money because presumably you're on Mediavine or you're trying to get on Mediavine– I know there's lots of folks who watch this that are trying to get to Mediavine levels– once you hit that and your site's doing its own thing, you can step back and say, OK, keep going in the right direction. I'm going to do this other thing because I need to build out this other part of my business.

And the only way, personally, I can do that is if I don't write anything else for anyone else. That's hard, because I like to give my audience new things, but it's what I think is the only way that I can– like Jen, in that weekend, you're like, I'm going to get it done. I have to get it done, because if I don't do it now, I'll never finish it.

JENNY GUY: I think that that is great advice, and I completely feel you guys. I'm not authors like you are, but in terms of writing, whether it was papers for school, or blog posts now, or whatever it is, you have the minute where you're like, I must write this minute. Everything is happening, it's happening right now. And then when you're there, you're like, and I'm saturated, and I'm writing the same thing over and over again. It's terrible. Nothing sounds good. I need to stop. I need to just stop. So then–

VALERIE STIMAC: And– sorry– I've found that's the case. And I can imagine that there's some people who watch this that their full-time jobs do that to them, where their full-time role takes their words. And so if you have flexibility, like when I was blogging and working full time for someone else, I would go in an hour later and stay an hour later so I could have that hour to myself in the morning to be able to write whatever I was writing. Otherwise, I didn't have it. I didn't have it for myself. And that wasn't fair to me and my blog.

JENNY GUY: Yep, that's excellent advice. So you guys both– and there's different ends of the spectrum, and I know that there's pros and cons to each. So one of the biggest debates I've heard in all of the book publishing and the people I've heard talk about it is to self-publish or not to self-publish. So let's talk about that.

First of all, tell me what it is to self-publish. What does that mean, versus working with a publisher? So maybe Jen, can you talk about self-publishing? Valerie, can you talk about working with a publisher? Does that work? Świetny. Jen, start out for us.

JENNIFER RUIZ: So self-publishing means that you put the book together from start to finish. You are responsible for the content. You're responsible for the editing.

And you can outsource some of these tasks. So you can hire an editor. You can hire a cover designer. You don't have to sit there and draw your cover, but you're responsible for administering the process that is publishing your book. And that requires you to be the kind of person that likes to have a say in everything. So if you like to have full control over what your cover looks like, self-publishing is for you. No one else will have the red pen over you. The final choice is yours. It's up to you what you do with that book, and it's great because you have complete freedom.

And especially for a lot of authors that have already established themselves with traditional publishing companies and have a readership, they find that it's so easy to transition to self-publishing. They do a lot of the same things already, and then they make way more money because you get a substantial more cut of the profit. You just pay Amazon their small percentage for printing the book, and then you get, like, 70% of the book's profits. Whereas, when you're with a publishing company, it's kind of split out amongst the people that all took part in making that book come to life.

And self-publishing is also really unique. People need to take in mind that you are responsible for marketing 100%. And so that's a good thing and it's a bad thing. So again, if you're one of those authors that has an established base, you already know you have all your readers, you know they're going to buy your book, why would you bother paying somebody 90% of the profits when you're bringing in 99% of the readers? And so it just doesn't make sense. And that's why a lot of some of the traditional, more established authors have switched over.

But when you're starting out, you may be nervous, and you may be thinking like, oh my god, I don't know if anybody's going to even read my book. I wouldn't even know where to start with book promotion. And it's not easy. It's a whole other world, book promotion. Like how you get book, reviews, how you get beta readers, how you get into book fairs, how you get into libraries. I got into my first library, and oh my god, that took so much work, and I'm not even in the travel section. They put me somewhere with airplanes. And so I'm like, this is so hard. Like, come on. Like, this is not a book about airplane engineering, this is a book about cheap flights. I don't understand.

So it's a lot of work, and you have to learn it. And you have to figure out what the problem is. And you have to be the person that makes the phone calls. It all comes down to you. I'm super type A. I love being in control of everything. So that works out really well for me. But I think it could be anxiety-inducing for some other people.

Ale zauważę tylko, że dla ludzi, którzy myślą, że tego rodzaju wielcy wydawcy to gra końcowa, na przykład mam zamiar dostać umowę na książkę i to wszystko. Będą mnie promować, ja będę miał tournee książkowe – włożyli wiele swoich wysiłków w promocję celebrytów i ludzi, o których wiedzą, że mają już dużą publiczność. Więc nie zamierzają cię ustawić w tej samej wielomiejskiej wycieczce książkowej, na której jest Rachel Hollis, wiesz? Zainteresowanie czytelników i ludzi będzie nadal, do pewnego stopnia, zależeć od ciebie. I właśnie dlatego te wydawnictwa wybierają na początek ludzi z dużą publicznością, mając nadzieję, że możesz na nich polegać przy sprzedaży.

Myślę więc, że samodzielne publikowanie to dużo pracy, ale może być znacznie większą nagrodą finansową dla ludzi, którzy mają w sobie to, aby naprawdę przeciągnąć książkę od początku do końca.

JENNY GUY: Super. Valerie? Druga strona medalu.

VALERIE STIMAC: Tak, tradycyjne publikowanie przez wydawcę jest bardzo, bardzo różne. I wiele z tego, co powiedziała Jen, jest prawdą. Więc nie wiem, czy przyjrzałeś się wydawcom, ale trafiłeś w sedno. Nie mogę więc mówić w imieniu każdego wydawcy, ale zazwyczaj, gdy pracujesz z tradycyjnym wydawcą, oni ci płacą. Prawdopodobnie tylko za twoje słowa, być może za twoje zdjęcia, ale powinieneś za nie zapłacić osobno, ponieważ są to dwa różne rodzaje treści. I płacą za każdy kawałek książki, więc jeśli płacą za słowa i za zdjęcia, zapłacą ci za oba.

A potem to już nie jest twoje. Jest i nie jest. I to od wydawcy zależy, w jakim stopniu jesteś zaangażowany, czy zostaniesz ponownie zakontraktowany na wszelkie aktualizacje, zwłaszcza jeśli piszesz literaturę faktu, a zwłaszcza niektóre z tych branż zmieniają się regularnie, takie jak podróże. Ale to do nich należy decyzja.

Na przykład Dark Skies było trochę niezwykłe dla Lonely Planet, ponieważ jest to książka z moim imieniem na okładce. Brzmi to naprawdę fantazyjnie, ale jeśli kiedykolwiek spojrzysz na książki Lonely Planet, usłyszysz, że będziesz miał nazwiska na okładce. To nie jest typowa książka, którą publikują. Zwykle robili łapanki. Współpracują z wieloma autorami.

A Jenny, ty i ja rozmawialiśmy o tym, jak dodawałam małe kawałki do innych książek. Żadna z nich nie ma mojego nazwiska na okładce. Ta książka ma moje imię na okładce. I tak Lonely Planet jakby pochyliła się do mnie, mówiąc, że przyniosłeś nam to. To jest twój pomysł. To jest twoje dziecko. Chętnie pomożemy, ale potrzebujemy również Ciebie.

A więc nie są – przynajmniej Lonely Planet, nie organizują wycieczek z książkami. Nie robią dużo promocji. Zrobili coś, co tradycyjnie robią, kiedy promują książki, ale wszystko, co dodatkowe, należy do mnie. W pewnym sensie jestem więc tylko hybrydą. To ja rzucam podcasty i muszę udzielać wywiadów. To ja zachęcam lokalne media do zostania ekspertem. Prowadzę kampanię społeczną promującą książkę. Robię prezenty zaawansowanych kopii. Oni też robią niektóre z tych rzeczy, ale ja też to robię.

Właściwie to mam szczęście. Mam przyjaciółkę i po prostu dam jej małą zatyczkę. Nie ma jej w ogóle w naszej branży. Nazywa się Katy Rose Pool. Dostała bardzo, bardzo duży kontrakt na książki beletrystyczne. Myślę, że to Hoighton Mifflin. Mogę się mylić w tym wydawnictwie, więc wybacz mi, jeśli się mylę. Ale Katie ma książkę, która pojawi się we wrześniu. Pracowaliśmy razem w firmie, w której pracowałem, iw ciągu miesiąca oboje zdobyliśmy kontrakty na książki.

Jej to bardzo tradycyjny układ książkowy. Prowadzą do tego ogromne kampanie powitalne. Mnóstwo przedsprzedaży. Prowadzą z nią naprzód, ponieważ wierzą, że jest autorką, twarzą tego wszechświata, który starają się promować. A oni mówią o prawach filmowych i tym podobnych rzeczach. A fikcja to cały inny świat, w którym robią takie rzeczy. Idzie na Comic-Con. Myślę, że Comic-Con brzmi świetnie, ale jestem tylko sobą. Na przykład, to nie jest to, co robią z ludźmi podróżującymi.

Tak więc istnieje prawdziwy zakres i wiele zależy od wydawcy, jak zwykle promuje książki? I czy książka, którą zdecydowali się od ciebie dostać, będzie podążać za wzorcem? Czy to przełamie formę? Czy to będzie gdzieś pomiędzy? A to będzie się bardzo różnić. Powinieneś także znaleźć się w umowie, którą negocjujesz, jeśli pracujesz z wydawcą.

JENNY GUY: Świetnie . O umowach porozmawiamy za chwilę. Ale czy któryś z was ma agenta? Czy to jest rzecz, w którą kiedykolwiek zanurzałeś palec u nogi? Czy możesz wyrazić opinię na ten temat? Jak poruszasz się po propozycjach? Jak się tam dostać i zacząć? Jak wylądowałeś Lonely Planet? Jak to się stało dla ciebie możliwością?

VALERIE STIMAC: Tak więc jak wspomniałem – lub wspomniałeś – piszę jako freelancer. Jestem niezależnym pisarzem. Powiedziałbym, że jeśli bardzo zależy ci na podpisaniu kontraktu na książkę z tradycyjnym wydawcą, zacznij pisać jako freelancer w tematach, o których chcesz pisać w swojej książce. Te fragmenty portfolio przecinają biurka lub ekrany większej liczby osób, niż kiedykolwiek zdajesz sobie sprawę.

Sposób, w jaki zostałam zaproszona – był dosłownie pokój, prawdziwy pokój w biurze Lonely Planet, co nie jest tym, jak zwykle proponuje się książkę. Ale Lonely Planet osobiście organizuje spotkania, aby wymyślić pomysły na książki. Zostałem zaproszony, ponieważ mieszkam w Oakland w Kalifornii, a ich biuro znajduje się w Oakland w Kalifornii. Więc przywieźli mnie, ponieważ byłem fizycznie obecny i mogłem być w pokoju, aby zaproponować mój pomysł. Powiedziałbym, że nie jest to tradycyjne, według jakichkolwiek standardów jakiejkolwiek branży.

Ale fakt, że zbudowałem to portfolio, że były te wszystkie dowody, nie tylko mogłem pisać dla siebie – to jest coś innego. Jeśli chcesz pracować z wydawcą, dadzą ci redaktora. Jeśli nie możesz pracować z redaktorami, jeśli nie możesz udowodnić, że potrafisz pracować z redaktorem, jest to ryzyko dla wydawcy, ponieważ nie wie, czy jesteś primadonny pisarzem, który nie opinie i będą musieli przejąć twój szkic lub go zabić. Albo nie wiedzą.

Jeśli masz zestaw klipów w swojej branży, które pokazują, że napisałeś dla redaktorów, byli zadowoleni z pracy, jakość Twojej pracy poza witryną, poza własną witryną, jest wysokiej jakości, budujesz to przypadku, że jesteś odpowiednią osobą do zatrudnienia do książki. Bo tak naprawdę – zatrudniają cię do napisania książki. Za to też zapłacą, co jest świetne. Ale to właśnie robisz, więc musisz zbudować swoje portfolio, aby otrzymać zaproszenie na właściwe spotkanie lub nazwisko właściwej osoby, do której chcesz wysłać wiadomość e-mail z propozycją.

JENNY GUY: Absolutnie. I myślę, że dla mnie osobiście zdecydowanie istnieje błędne przekonanie, że kiedy już podpiszesz umowę na książkę, to już koniec. Zrobiłem to, jestem wielkim autorem. Będę Stephenem Kingiem. Wygląda na to, że w tym procesie jest jeszcze kilka kroków.

Więc chcę też porozmawiać trochę o promocji. Wspomniałeś o kilku krokach, a wiele z nich brzmi bardzo obco dla każdego, kto – nie jest to łatwe przejście ani intuicyjne przejście z blogowania, gdy mówisz o czytnikach beta, kiedy mówisz o wycieczkach książkowych, kiedy mówię o tych wszystkich rzeczach. Więc porozmawiaj ze mną trochę o tym. Jen, zaczniesz od tego?

JENNIFER RUIZ: Jasne. Myślę, że najważniejsza jest promocja. Powiedziałem ten cytat w moim WITS. seminarium. Powiedziałem Robert Kiyosaki, to po prostu zawsze mi utkwiło. Przeprowadza wywiad z kobietą, która była magistrem sztuk pięknych, niesamowitą pisarką. Wszyscy po prostu myślą, że jest niesamowita. Ale ona siedzi tam, przeprowadzając z nim wywiad i myśli, co takiego masz, czego ja nie mam? Dlaczego odniosłeś sukces, a ja nie? A on po prostu idzie i powiedział, no cóż, nazywa się to najlepiej sprzedającą się książką, a nie najlepiej napisaną książką.

I pod koniec dnia, Pięćdziesiąt Twarzy Greya zawierało tak wiele błędów ortograficznych. Był napisany okropnie i sprzedawał się tak dobrze. Więc to nie ma znaczenia. Nie chcę mówić, że to nie ma znaczenia, ale niestety Twoje treści są drugorzędne w stosunku do sprzedaży. Tak właśnie jest z książkami. A więc jeśli wiesz, jak coś sprzedać, to właśnie sprawi, że staniesz się bestsellerem.

Więc po prostu zacząłem uczyć się wszystkiego, co mogłem o tym, jak sprzedawać. Więc zamiast być trasą z cegły i zaprawy, zrobiłem wycieczkę podcastową. W pierwszym miesiącu miałem może ze dwa tuziny różnych wywiadów podcastowych, które przygotowałem. Wszystkie były nadawane o różnych porach, więc w moim umyśle każdego dnia tego miesiąca zamierzałem przeprowadzać inny wywiad podcastowy i to było takie ładne. Nie. Mam wywiad, który ma się ukazać w sierpniu, a moja książka została wydana w marcu.

To był bałagan, ale było świetnie, ponieważ niektóre z tych podcastów wciąż mnie eksponują. Ludzie słuchają podcastów, są wiecznie zielone. Więc kiedy ludzie polubią odcinek, wrócą i zobaczą, jakie są inne popularne odcinki. I mam ludzi – zrobiłem kilka dużych podcastów podróżniczych – Zero To Travel, Extra Pack of Peanuts, takie rzeczy – i ludzie znajdują mnie przez te podcasty i kontaktują się ze mną – więc podcasty tour.

Sam Amazon ma system rankingowy. Chodzi o to, że myślę, że wiele osób naciska na natychmiastową sprzedaż. Na przykład, OK, moja książka właśnie została wydana i zachęciła wszystkich i ich mamę, których znam, żeby kupili moją książkę. Sprzedam 3000 egzemplarzy, będę bestsellerem, życie będzie słodkie. Ale potem to robisz, a potem Amazon mówi, że coś jest podejrzane, ponieważ 3 000 osób wczoraj kupiło twoją książkę, a dzisiaj kupiło ją zero osób, więc coś jest nie tak. A ich algorytm wykryje to i ukarze cię za to.

Musisz więc wiedzieć, jak działa algorytm Amazona. Rozłóż sprzedaż książek. Więc może chcesz pewnego dnia zwiększyć sprzedaż na swojej grupie na Facebooku, a w następnym tygodniu naprawdę mocno zaatakować Instagram. Ale to już pierwsze 30 dni. Więc to, jak sobie radzisz w ciągu pierwszych 30 dni, określi, gdzie na zawsze zajmujesz pozycję w algorytmie Amazon.

JENNY GUY: Wiem.

JENNIFER RUIZ: I tak wielu ludzi się myli. A to tylko marketing książkowy. Tak właśnie jest. Po prostu zajmie to trochę czasu, aby przeprowadzić badania i zrobić to dobrze. A jeśli wyjdziesz – powiedzmy, że masz te 3000 sprzedaży w porównaniu do tego w dniu premiery, masz 10 sprzedaży dziennie przez 30 dni, będziesz miał naprawdę wysoką pozycję w rankingu. Amazon zobaczy stały ruch z twoich książek. Sprawi, że ludzie będą zainteresowani. Jeśli twoje recenzje są tam sporadycznie zostawiane, dobrze sobie poradzisz.

A kiedy jakaś książka zajmuje wysokie miejsce – dla Amazona, powiedziałbym, że jest on wysoko w rankingu od 100 000 w górę. Tak więc od pierwszej najpopularniejszej książki Amazona do stutysięcznej najpopularniejszej książki na Amazon. Myślę, że te rankingi są dobre. Nadal pojawiasz się na listach 20 najlepszych, gdy ludzie klikają kategorię i nie muszą szukać Cię dodatkowo w innych miejscach. Jeśli twoja książka ma numer 1800 342, nikt jej nigdy nie znajdzie.

I myślę, że nawet ludzie, czasami z tradycyjnymi wydawcami, nie rozumieją tego, ponieważ myślą, że ktoś inny zrobi to za mnie. Więc dla każdego, kto pisze książkę, musisz to zrobić. I wszystko, co musisz zrobić, to – to takie magiczne – to tylko kwestia rozłożenia sprzedaży i recenzji i uzyskania tego tak, aby w ciągu tych 30 dni uzyskać solidne, spójne wyniki, które Amazon może być, to jest książka warto to promować. Umieszczają cię na szczycie swojej listy, a ludzie wciąż znajdują cię na szczycie rok, dwa lata, trzy lata później.

JENNY GUY: A ty powiedziałeś, że pierwsze 30 dni i to decyduje o twojej pozycji w rankingu na Amazon. Po pierwsze, kiedy mówiłeś algorytm na Amazon, miałem cienie i retrospekcje algorytmów mediów społecznościowych. I wygląda na to, że jest bardzo, bardzo zadziwiająco podobny.

JENNIFER RUIZ: Jest o wiele gorzej.

JENNY GUY: O nie.

JENNIFER RUIZ: Amazon ma tak wiele.

JENNY GUY: I wszyscy wychodzą.

JENNIFER RUIZ: Szczerze mówiąc, nadal jestem na kursie z Kindlepreneur. Nazywa się Dave Chesson i ma na ten temat mnóstwo książek, prowadzi badania na ten temat. Bardzo mi pomógł, kiedy sam się publikowałem, tylko wszystkie jego rzeczy, które ma. A ja wciąż jestem na jego kursie rok później, jego kursie marketingu AMS. I co tydzień otrzymuję e-maile, takie jak przeszło tylko 60%. I myślę, że naprawdę się staram, ale to takie skomplikowane i takie…

[WSTAWIANIE GŁOSÓW]

JENNY GUY: Mój mózg!

VALERIE STIMAC: To dobrze, że ludzie zbudowali na ten temat naprawdę dobre zasoby. Niektórzy ludzie, w tym właśnie zbudowali swoją wiedzę. Sprzedają więc książki na Amazon o tym, jak sprzedawać książki na Amazon. To jest rzecz. Jest mnóstwo zasobów.

Inna rada, której bym udzielił, to zgadzam się, że jest to książka Lonely Planet z moim nazwiskiem, ale nadal ją promuję. Nie zakładam, że są… co ciekawe, nie dostaję tantiem za tę konkretną książkę, tylko sposób, w jaki ułożyli mój kontrakt. I to mi odpowiadało. Poprosiłem ludzi, żeby spojrzeli i powiedzieli mi, że to ma sens. Jednak nadal jestem przekonany, że ta książka dobrze sobie radzi, ponieważ widnieje na niej moje imię. Chcę, żeby moje nazwisko znalazło się wysoko na liście.

Inną rzeczą, którą chciałbym zrobić, to zobaczyć, czy znasz kogoś, lub zapytać w grupach na Facebooku, do których należysz w swojej społeczności, czy ktoś zna osobę zajmującą się PR-em książkowym?

JENNY GUY: Aha.

VALERIE STIMAC: Dwumiesięczny kontrakt z tą osobą na bardzo lekki PR i doradztwo dla ciebie może być wart 1000 dolarów, zwłaszcza jeśli wiesz, że dzięki swojej książce odzyskasz te pieniądze, aby znaleźć kogoś, do kogo jest to zadanie. wszystkie te sekrety, znają wszystkie sztuczki i mają odpowiednie wprowadzenie. Może to być warte zainwestowania w twoją książkę, ponieważ gdy już ją założysz w Amazon, już tam jest i zarabia pieniądze o wiele dłużej niż 30-dniowy okres premiery.

Więc możesz też – to znaczy zabrałem znajomego PR na piwo. Zrobiłem najtańszą możliwą opcję, a ona była bardzo hojna. Wymyśliła plan i wszystko. Pomyślałem, że to jest warte więcej niż piwo. Jestem ci winien co najmniej pięć piw więcej.

Ale to kolejny sposób, w jaki możesz w pewien sposób wzmocnić swój marketing i PR. Bo druga rzecz, która jest ważna, to PR i marketing są w tym przypadku inne. Marketing to prezenty, a media społecznościowe i listy e-mailowe, a PR to jak, czy możesz dostać artykuły? Czy możesz udzielać wywiadów? Czy możesz wystąpić w telewizji jako ekspert?

Te rzeczy również podnoszą twój profil jako autora i możesz promować swoją książkę lub twoja książka może być tym, co sprawi, że pojawisz się w tym miejscu medialnym, cokolwiek to jest. Ci ludzie zajmujący się public relations i prasą mają zupełnie inny świat, w którym pracują, a do tych rzeczy czasami jeszcze trudniej się włamać. Zatem posiadanie kogoś, kto ci w tym pomoże, może mieć ogromne znaczenie.

JENNY GUY: Kolejna warstwa komplikacji. Więc chcę iść dalej i chcę poznać najlepsze zasoby, abyśmy mogli udostępnić te linki. Jen, wspomniałaś o jednym, którym podzielę się z jednym z moich kolegów. A potem, kiedy myślisz o najlepszych zasobach, gdzie ludzie mogą się udać?

JENNIFER RUIZ: Myślę, że Kindlepreneur to świetne źródło informacji dla autorów publikacji. Nawet go nie znam, ale po prostu ma dobre rzeczy i jest bardzo dokładny. I ma podcast. Nazywa się Dave Chesson. Kindleprener, jak przedsiębiorca. Kindleprener.

JENNY GUY: Och, mam to.

JENNIFER RUIZ: Tak, pomyślałam, że może nie mówię tego wyraźnie, ale to dowcipne. Polecam również każdy z podcastów, podcastów do samodzielnego publikowania.

A poza tym jest wiele naprawdę dobrych narzędzi. Więc Goodreads jest dobre, jeśli chcesz zrobić prezent, jeśli jesteś aktywny w Goodreads, ale może to być trochę skomplikowane dla ludzi. Więc sugerowałbym umieszczenie go w grupach promocyjnych na Facebooku, takie rzeczy. Sugerowałbym – jednym z moich najlepszych źródeł tanich okładek jest strona internetowa o nazwie 99Designs. Mogę więc zapłacić 300 dolców za okładkę, o którą ludzie licytują, aby dostać mój projekt, a potem nie utknę z jednym projektem, którego nie lubię, tak jak na Fiverze, gdybyś wybrał tylko jedną osobę .

Więc 99Designs, Kindlepreneur, wszystkie grupy promocyjne na Facebooku, takie jak Free Kindle Books, dostają się do nich wszystkich. A kiedy tylko Twoja książka zostanie wydana, promuj się na nich wszystkich, ponieważ nigdy nie wiesz, kto przez to kupi.

I kolejna świetna witryna, o której tylko wspomnę, nazywa się Adazing – jak „niesamowita”, ale z literą D. I świetnie nadają się do makiet okładek książek. Widzisz więc te wszystkie obrazy książek, które przedstawiają kogoś, kto trzyma twoją książkę w parku, albo kogoś, kto trzyma twoją książkę popijając kawę. To jest makieta. To jest zdjęcie, a oni po prostu umieścili okładkę książki w symbolu zastępczym. I każdy to ma, ale makiety mogą być trudne do znalezienia, aby wyglądały profesjonalnie. Więc jeśli robisz własne, Adazing jest do tego świetną stroną internetową.

JENNY GUY: Super, OK. Valerie, to samo dla ciebie.

VALERIE STIMAC: Właśnie znalazłem na swojej liście rzeczy do zrobienia firma o nazwie PR By The Book. Więc pozycjonują się, opierając się na tym, co zobaczyłem na ich stronie, jako pracujące z autorami na różnych poziomach wpływów. Więc mają trzy poziomy. Są pisarze celebryci, ludzie, którzy są już trochę ugruntowani lub mają publiczność – która jako blogerka prawdopodobnie pasujesz do tej kategorii, a także ludzie, którzy mają dobry pomysł, ale nie mają rozbudowanej publiczności. I mają różne opcje tego, co oferują, aby pomóc Ci promować Twoją książkę w zależności od tego, jaki masz obecnie poziom wpływu.

Jest to bardzo pomocne, jeśli masz temat, w którym nie jesteś ekspertem, lub jeśli masz temat, który jest idealnie dopasowany do Twojej książki lub bloga, lub jeśli jesteś właściwie bardzo znany. Są blogerzy podróżniczy, o których myślę, że gdyby napisali książkę, całkowicie pasowaliby do tego najwyższego poziomu. I ta firma zrobi PR dla tego konkretnego projektu.

I to jest kolejna naprawdę interesująca rzecz, jeśli jesteś autorem i masz te wszystkie inne atuty, możesz znaleźć PR-owca, który będzie chciał skupić się poza książką. Koniec końców, pierwsze 30 dni, pierwsze 60 dni sprzedaży książki są tak ważne dla osiągnięcia sukcesu książki, że chcesz mieć pewność, że będziesz się koncentrować. I tak PR By The Book jest świetny – nie wiem, muszę dostać od nich cytat, ale myślę, że z tym się pójdę, bo chcę kogoś, kto jest ze mną, prowadzi mnie, mówi mi Gdzie iść.

Poszłam na WITS, Women In Travel Summit i uczestniczyłam tam w rozmowie na temat PR. Tak więc naprawdę skupiłem się na stronie PR, ponieważ chcę wykorzystać tę książkę, aby uzyskać więcej wiedzy i więcej miejsc w mediach, ponieważ myślę, że to fajny cykl. możesz zacząć budować swoją osobistą obecność i markę.

Więc naprawdę skupiłem się na PR. Czytam blogi PR. W tej chwili nie mam żadnych faworytów, ale ufam, że machina marketingowa Lonely Planet wykona swoją pracę i skoncentruję się na stronie PR, ponieważ jest to również obszar, który różni się od mojej książki, że niekoniecznie myślą w ten sam sposób.

JENNY GUY: Uwielbiam te wskazówki. Więc pozwólcie, że po prostu uczynię to prawdziwym, naprawdę prostym. Twoja książka przygotowuje się do wydania na Amazon, niezależnie od tego, czy zostanie opublikowana samodzielnie, czy za pośrednictwem wydawcy. Jakie trzy rzeczy musisz mieć na miejscu na długo przed premierą tej książki? Albo daj mi czasy. Może wcześniej nie było dobrze. Może będzie dobrze, jeśli dostanę ją pod drutem, ale książka pojawi się jutro w południe. Co muszę mieć na miejscu? Zacznij od Jen.

JENNIFER RUIZ: Twój zespół startowy, zespół ludzi. To tutaj dostajesz swoich przyjaciół, czytelników, każdego, kto naprawdę cię kocha i chce cię naciskać. Muszą należeć do oddzielnego zespołu, do którego możesz dotrzeć osobno, tylko do nich, i wykorzystać ich do promowania.

Więc nie sprzedajesz swojemu zespołowi startowemu. Nie prosisz swojego zespołu startowego o kupno mojej książki. Powinni już mieć twoją książkę za darmo jako kopię z wyprzedzeniem, ponieważ tak bardzo ich kochasz i tak bardzo cenisz ich opinię, i masz nadzieję, że w zamian zostawią ci recenzję.

Powinni być gotowi do pomocy w promowaniu Twojej książki wśród innych ludzi, ponieważ tak bardzo Cię kochają i uważają, że inni naprawdę skorzystaliby z Twojej książki, i czują się w nią zainwestowani, ponieważ pracowałeś z nimi przez ostatnie kilka miesięcy, aby złóż tę książkę razem. Więc mieli coś do powiedzenia w twojej okładce. Mieli coś do powiedzenia w nazwach rozdziałów, wszystko to. Twój zespół startowy jest numerem jeden.

Poza tym powiedziałbym, że zaczynasz jutro, mając ustawione promocje. Więc co zamierzasz promować. Jeśli masz zamiar zrobić prezent na Goodreads. Jeśli masz zamiar zrobić reklamę Bookbub. Bookbub jest naprawdę drogi. Może wynosić od 600 do 1000 USD, ale jest to koszt kliknięcia i zapewnia mnóstwo sprzedaży. Więc to jest dobre – wiesz, co zamierzasz zrobić dla marketingu? Jak wygląda twój harmonogram promocji?

I myślę, że to są twoje dwie najważniejsze rzeczy. Więc ludzie, którzy cię wspierają i jak zamierzasz to promować.

JENNY GUY: Czy macie w swojej witrynie jakieś posty na blogu mówiące o tym, kto byłby świetną osobą dla waszego zespołu startowego? Ponieważ czas się kończy i chcę, żeby Valerie miała szansę się tym podzielić. Ale czy napisaliście jakieś posty o pisaniu?

JENNIFER RUIZ: Po wygłoszeniu niektórych z tych przemówień pracuję nad umieszczeniem na stronie zupełnie nowego działu o tym, więc podam ci wszystkie linki, które mam, Jenny.

JENNY GUY: Dziękuję bardzo, Jen. OK, Valerie, od ciebie?

VALERIE STIMAC: Tak, pierwszą rzeczą, którą bym miał – ostatnią rzeczą, którą bym przygotował, była informacja prasowa. Więc bez względu na to, komu proponujesz, ta dziwna rzecz, zwana informacją prasową – i możesz wygooglować, jak je napisać i jak je dobrze napisać – jest to jedyny rodzaj certyfikatu, którego potrzebujesz, aby móc udowodnić, że masz.

Więc jeśli napiszesz swoje – to przynajmniej miejsce, w którym możesz stać się naprawdę kreatywny. Powiedzmy, że napisałeś tę książkę. Będzie dostępny jutro. Możesz wysłać informację prasową do swoich uczelni, do szkoły podyplomowej, do szkoły średniej, do lokalnej gazety, do wszystkich tych małych miejsc, które szukają wiadomości, i jest to informacja prasowa, która mówi: hej, ta osoba, którą znamy, napisała tę książkę .

Możesz wysłać to innym blogerom, takim jak ludzie, których znasz, którzy wspierają cię w tle, i powiedzieć, hej, nie jestem pewien – jeśli możesz po prostu o tym krzyknąć, na przykład, oto wszystkie informacje. Komunikat prasowy po prostu porządkuje wszystko dla ludzi. Daje im cytaty, daje im linki, daje im zasoby wizualne. Więc wszystko jest w jednym miejscu, do którego mogą się dostać.

A komunikaty prasowe są trochę onieśmielające, ale kiedy zbudujesz dobry szablon i dobrą formułę, a potem zbudujesz swoją listę trafień wszystkich, do których chcesz wysłać e-mail, będziesz zszokowany, jak wiele osób weźmie to, po prostu jak, och, świetnie. Dała mi wszystko, czego potrzebuję, a jutro mogę to promować, nie myśląc o tym. Ponieważ są o 21:00 i nie chcą używać swoich mózgów. Chcą tylko zaplanować, co będzie jutro na Facebooku.

Druga rzecz, którą robię – zgadzam się z Jen, będę miał plan promocji tydzień po tygodniu, prowadzący do premiery i po oficjalnym wydaniu książki. Ponieważ jest kilka rzeczy, które Lonely Planet robi, są pewne rzeczy, które chcę zrobić, aby zainteresować ludzi i… Kiedy książka jest fizycznie w moich rękach, wtedy mogę zacząć zachowywać się jak: nie, naprawdę jestem wydawcą. Mam te wcześniejsze kopie, ale oto prawdziwa.

I na koniec, powiedziałbym – właściwie tylko patrzę na moją listę, bo właśnie nad tym pracuję. A to jest – może być trochę ostrożny, ale upewnij się, że Twoi znajomi i rodzina mają link do zakupu, prawda? Brzmi to tak, jakbyś mógł to przegapić. I mogą być w twojej armii ludzi od promocji, ale nie wysłałem kopii ARC, wcześniejszych kopii do czytelników, do moich przyjaciół i rodziny, ponieważ – to właściwie moje kopie do czytania z Lonely Planet nie są w kolorze i chcę moich przyjaciół i rodzinę, aby mieć te dobre w kolorze.

Więc mieć plan dla przyjaciół i rodziny, bo będą z ciebie tak dumni, że zadzwonią do babci, a babcia zadzwoni do ciotek i wujków, a potem wszyscy kuzyni znajdą się, a twój najlepszy przyjaciel powie swojemu przyjacielowi w pracy, że, och, mój najlepszy przyjaciel z college'u napisał tę książkę. I zaczniesz tę wiadomość pantoflową. Upewniam się, że, hej, dzisiaj jest dzień. Oto mój link do Amazona.

Zachowaj ostrożność, jeśli korzystasz z linku partnerskiego, ponieważ Amazon bardzo dba o to, aby przyjaciele i rodzina kupowali za pośrednictwem Twojego linku. Więc możesz chcieć swoich najbliższych przyjaciół i rodziny, nie musisz się afiliować, ale Twoje dalekie zasięgi mogą korzystać z linku partnerskiego. I to jest coś, czego potrzebujesz, aby upewnić się, że rozumiesz, kogo promujesz i który link udostępniasz. Ale ci ludzie w dniu premiery są bardzo, bardzo gorliwymi, wokalnymi zwolennikami. A jeśli jeszcze nie dałeś im kopii, to jest dzień, w którym powinni kupić kopię. Powinny być pierwszym, najłatwiejszym pchnięciem. Wcale nie jest to trudna sprzedaż.

JENNY GUY: To fantastyczna rada. Wy, więc właśnie dostaliśmy komentarz od Karen… Powiedziała, że ​​chociaż to nie jest mój typ bloga, te panie mają świetne informacje do podzielenia się. Oboje macie pasję i inteligencję w pisaniu, dzięki czemu słuchanie tego tematu było interesujące i przyjemne. Dziękuję Jennifer, Valerie i Mediavine za poprowadzenie tego koncertu.

JENNIFER RUIZ: Dziękuję.

VALERIE STIMAC: Dziękuję.

JENNY GUY: Nie mogę się zgodzić. Byliście niesamowici. To była godzina pełna korków. W komentarzach mamy mnóstwo linków. Mieliśmy tak wiele do omówienia, a wy daliście nam świetny przegląd. Mam nadzieję, że oboje będziecie pisać o pisaniu i udostępniać te zasoby, aby ludzie mogli dowiedzieć się więcej z waszej wiedzy. Przemawiajcie na konferencjach, bo oboje jesteście fantastyczni.

I życzymy wam obojgu niesamowitego szczęścia, a wasze Mroczne Niebo wyjdzie oficjalnie we wrześniu. Jen, z twoim ruchem, twoją podróżą do Grand Rapids i oczywiście z Apollo, to jest takie ekscytujące. Dziękuję wam za to, że tu jesteście.

W przyszłym tygodniu wszyscy będziemy rozmawiać o tworzeniu produktów. Kliknąłem w niewłaściwe okno, sprzedaż produktów. Mamy więc Chloe Macintosh z Boxwood Avenue i Aarona Chase z Five Dollar Dinners. Obaj mają bardzo duże doświadczenie w tworzeniu produktów i ich sprzedaży, a my będziemy mówić o tym jako o kolejnym źródle przychodów, które musisz zbadać.

Jesteśmy zawsze wdzięczni, że jesteście tu na Summer Of Live. Jeśli masz dla nas jakieś sugestie na więcej tematów, które chciałbyś zobaczyć, opublikuj w komentarzach, wyślij nam e-mail, w dowolny sposób. Oznacz mnie, jestem Jenny Guy. Jesteśmy bardzo, bardzo wdzięczni Valerie i Jen za to, że tu są. Bardzo wam dziękuję.

JENNIFER RUIZ: Dziękuję.

VALERIE STIMAC: Dziękuję.

JENNY GUY: I wszyscy mają wspaniały tydzień.